Rzecznik Rosoboronexport, państwowej spółki zbrojeniowej, odmówił komentarza w tej sprawie, a ambasada Wenezueli w Moskwie nie chciała nawet rozmawiać z dziennikarzami rosyjskich mediów.
Tymczasem Kommiersant informuje, że Wenezuela potrzebuje czterech okrętów podwodnych za cenę miliarda dolarów. Gazeta cytuje także Dmitrija Pankina, wiceministra finansów, który przyznał, że prowadzone są także rozmowy w sprawie udzielenia Wenezueli pożyczki na zakup w wysokości 800 mln dolarów.
Według informacji dziennika umowa w sprawie zakupu będzie podpisana przez Chaveza już w maju - w trakcie wizyty z okazji inauguracji prezydencji Dmitrija Miedwiediewa.
Podczas swojej poprzedniej wizyty w Rosji Chavez powiedział, że jego kraj potrzebuje okrętów podwodnych do obrony przed wrogami - przede wszystkim Stanom Zjednoczonym.
W tamtym czasie wysoki oficjel Rosoboronexportu donosił, że toczą się rozmowy na temat tzw. "projektu 636", dotyczącego pięciu okrętów podwodnych typu Warszawianka. Okręty, przez NATO określane mianem klasy Kilo, są najnowocześniejszym rosyjskim okrętem podwodnym bez wyposażenia w reaktor atomowy. Chiny, Indie i Iran, pośród innych krajów, kupowały tej klasy okręty w ostatnich latach.
Carakas już dokonała w Rosji zakupów zbrojeniowych w wysokości ponad 3 miliardów dolarów - kupowano broń ręczną, myśliwce Su i śmigłowce. Według doniesień rosyjskiego Kommiersanta Carakas chce także zakupić 12 samolotów transportowych Ił-76.