O tym, że poza uchwałą ratyfikacyjną w wersji rządowej Sejm przyjmie też przed ratyfikacją uchwałę, w której znajdą się "mechanizmy zabezpieczające" (szczególnie tzw. mechanizm z Joaniny, pozwalający opóźniać przyjmowanie niektórych unijnych decyzji), na czym zależało PiS, postanowiono na weekendowym spotkaniu premiera Donalda Tuska z prezydentem Lechem Kaczyńskim.
Jednak "radiomaryjna" frakcja PiS zapowiedziaał, że i tak będzie przeciwko ratyfikacji, pojawiły się więc obawy, czy głosów tej partii będzie odpowiednia ilość, by traktat przyjąć.
Prezes PiS zapewnił dziś w Opolu, że po spełnieniu postulatów jego partii, wystarczająca liczba posłów PiS zagłosuje za ratyfikacją, więc traktat przejdzie. - Ja też będę za. W końcu osobiście, choć z daleka, brałem udział w negocjacjach - zaznaczył Jarosław Kaczyński.