- Gdybym się orientował, to już dawno zostałbym selekcjonerem. Na temat kadry już się wypowiadałem i nie zostało to dobrze odebrane - mówi trener poznańskiego Lecha.
Franciszek Smuda dodaje również, że nie chce, by jego szczere rady były odbierane jako krytykanctwo. Ponadto nieśmiało sugeruje przyjrzenie się Bartoszowi Bosackiemu w kontekście gry obronnej Polaków.
Mielcarski: Nieprzychylni pewnie pili ze szczęścia
Grzegorz Lato broni Beenhakkera: Nie szukajcie bata na niego!