Nowy Holender w sztabie Beenhakkera

Od niedzieli piłkarska kadra ma nowego fizjologa, specjalistę od odnowy biologicznej i przygotowania fizycznego. Jest nim 44-letni Holender Eric Lindeman. Ma pracować do końca udziału Polaków w Euro.

Z Beenhakkerem znają się od ponad 20 lat, z młodzieżowej szkółki piłkarskiej Ajaksu Amsterdam. Lindeman jest trenerem w swojej specjalności od 15 lat, pracował m.in. w Arabii Saudyjskiej z brazylijskim trenerem Carlosem Alberto Parreirą oraz w Libii z argentyńskim szkoleniowcem Alfio Basile. Od sześciu lat mieszka w Szwajcarii, gdzie m.in. współpracował z Grasshoppers Zurich i Young Boys Berno. Obecnie zatrudniony jest w FC Luzern.

Z Leo pozostawał w kontakcie od kilku miesięcy, z podpisaniem jakiejkolwiek umowy czekano do końca eliminacji. Rozmowy sfinalizowano niespełna dwa tygodnie temu, przy okazji pobytu Beenhakkera i prezesa PZPN Michała Listkiewicza w Wiedniu na spotkaniu trenerów wszystkich finalistów ME.

Do tej pory Beenhakker obywał się bez fizjologa - nie był potrzebny podczas kilkudniowych zgrupowań przed meczami eliminacyjnymi. Teraz jednak, kiedy kadra ma w perspektywie prawie dwutygodniowy obóz w Niemczech (19- 31 maja) w miejscowości Donaueschingen oraz piekielnie ciężki czerwiec (towarzyski mecz z Danią oraz minimum trzy mecze w finałach Euro w dziewięć dni). Obecność człowieka od przygotowania fizycznego jest niezbędna.

Tym bardziej, że polscy piłkarze grają w klubach z różnym natężeniem - albo dużo albo wcale. Jedni, jak Michał Żewłakow, mogą skończyć sezon już w połowie kwietnia - jeśli jego Olympiakos Pireus wywalczy mistrzostwo. Inni, jak Mariusz Lewandowski z Szachtara Donieck, będą grać do połowy maja.

W poniedziałek nastąpiło zapoznanie kadrowiczów z Lindemanem, we wtorek pierwsze badania.