Rybski: jestem zdrowy jak ryba

- Badanie serca nie wykazało nic niepokojącego. W środę wracam do treningów - mówi Andrzej Rybski, piłkarz Lechii Gdańsk, który zemdlał podczas niedzielnego meczu II ligi z Piastem Gliwice

Zobacz też: "Rybski zemdlał, więc dlaczego grał?"

Sytuacja wyglądała dramatycznie. Rybski bezwładnie upadł na boisko. Po kilkunastu sekundach wstał, wrócił na boisko i grał do końca. Zdaniem piłkarza przyczyną omdlenia było uderzenie piłką w splot słoneczny. Na wszelki wypadek piłkarz przeszedł wczoraj badanie echo serca, bo ostatnio w piłce zdarzały się śmiertelne przypadki, których przyczyną były ukryte wady.

- Nie ma żadnych przeciwwskazań do dalszej gry. Moje wyniki obejrzy jeszcze kardiolog, ale nic już nie powinno się zmienić. W środę normalnie idę na trening - cieszy się Rybski.