Do końca miesiąca rząd PO-PSL może przyjąć projekt nowelizacji ustawy o drogach publicznych wprowadzającej elektroniczny pobór opłat za przejazdy po drogach krajowych. Opłaty będą pobierane od wszystkich aut o dopuszczalnej masie całkowitej ponad 3,5 tony: ciężarówek, autobusów i dostawczych. Według dyrektora departamentu dróg i autostrad Ministerstwa Infrastruktury Jarosława Waszkiewicza system zostanie wprowadzony na sieci około 5 tys. km autostrad i dróg ekspresowych. - Będziemy też zalecali wprowadzenie go na wybranych odcinkach dróg równoległych, aby zapobiec przeniesieniu ruchu na te drogi - dodaje Waszkiewicz.
Nie ma pewności, kiedy system ruszy. - Projekty aktów prawnych wprowadzających pobór opłat elektronicznych wraz ze studium wykonalności systemu powinny zostać przygotowane do podjęcia decyzji przez rząd w połowie 2009 r., tak aby system w docelowej wersji mógł zacząć działać w 2012 r. - mówi Waszkiewicz. W uzasadnieniu do projektu ustawy mówi się o 2013 r.
Rząd, nie czekając na system, już od lipca chce znieść winiety dla ciężarówek za korzystanie z dróg krajowych i przywrócić opłaty od ciężarówek za przejazdy po płatnych autostradach.
Ministerstwo Infrastruktury nie kryje, jakie będą tego konsekwencje. "Odpływ ruchu z autostrad płatnych na drogi równolegle może sięgnąć 65 proc., co może wpłynąć na zwiększenie kosztów ich utrzymania i remontów, kosztów ekonomicznych wypadków drogowych oraz kosztów ekonomicznych zanieczyszczenia środowiska" - czytamy w uzasadnieniu przepisów. Szacunkowy bilans "strat" podaje, że tylko w pierwszym roku dodatkowe koszty wypadków wyniosą 85 mln zł, a zatrucia środowiska - 34 mln zł!
Największy koszmar czeka jednak mieszkańców miast w zachodniej Polsce. W przeszłości przez kilka lat protestowali przeciw hordom tirów, które omijając płatne autostrady, przejeżdżały im pod oknami. Tak było m.in. w malutkiej Golinie pod Koninem, gdzie tiry rozjeżdżały równoległą do autostrady A2 drogę krajową nr 92. Mieszkańcy wielokrotnie w proteście blokowali drogę.
Problem skończył się jesienią 2005 r. (jeszcze za rządów Marka Belki), kiedy Sejm zdecydował, że za jazdę po płatnych autostradach nie będą płacić kierowcy ciężarówek, którzy wykupili winiety za użytkowanie dróg krajowych. Firmy eksploatujące płatne autostrady miały zaś dostać rządowe rekompensaty.
PiS postanowił odwrócić ten system i już po ogłoszeniu na jesień 2007 r. przedterminowych wyborów zaproponował, aby znieść winiety i przywrócić opłaty dla ciężarówek na autostradach. Ten projekt PiS lansuje teraz nowy rząd.
W Golinie latem szykuje się powtórka blokad. - Wyjdziemy wspólnie z mieszkańcami na drogę, bo przecież w takich warunkach nie da się żyć - mówi Henryk Bąk, zastępca burmistrza Goliny.
Zmiana prawa będzie kosztowna dla drogowców. Resort infrastruktury szacuje, że do 2012 r. GDDKiA dodatkowo wyda na remonty dróg krajowych blisko 700 mln zł. Czy to pełny rachunek? "GDDKiA nie wykonywała prac nad oceną skutków nowelizacji i brała udział wyłącznie w opiniowaniu kwestii formalnych" - podkreśla Dyrekcja.
Dlaczego resort infrastruktury forsuje rewolucję? Chodzi o zaniechanie wypłat rekompensat dla firm Autostrada Wielkopolska (AWSA) i Stalexport Autostrady, zarządzających płatnymi autostradami. W zeszłym roku wpływy z winiet wyniosły 637 mln zł, a na rekompensaty poszło 530 mln zł. W tym roku zdaniem Waszkiewicza wpływ z winiet spadną do 580 mln zł (efekt wprowadzenia nowych, półrocznych winiet), a rekompensaty mają wzrosnąć do 815 mln zł (z powodu większego ruchu i korekty kwot rekompensat ustalonych w 2005 r.). - Nie przewidujemy w tym roku gwałtownego wzrostu ruchu. Od 2005 r. stawki opłat dla ciężarówek faktycznie wzrosły, ale nieznacznie - mówi rzecznik AWSA Zofia Kwiatkowska.
Są też różnice w rachunkach. Waszkiewicz informował nas początkowo, że w zeszłym roku AWSA dostała 474 mln zł rekompensat. - Tylko 400,5 mln zł - twierdzi AWSA. Dopiero potem Ministerstwo Infrastruktury przyznało, że podaje kwoty z 22-proc. podatkiem VAT. Innymi słowy - z 530 mln zł rekompensat w 2007 r. około 100 mln zł dostał fiskus, a nie firmy eksploatujące autostrady.
Czy nie lepiej byłoby znieść winiety za kilka lat, kiedy autostrad przybędzie i zostanie co najmniej podpisany kontrakt na stworzenie nowego, elektronicznego systemu opłat? To zmniejszyłoby ewentualne koszty i skróciło udręki z powodu omijania autostrad przez tiry. Oprócz alarmujących prognoz wzrostu wydatków na rekompensaty jasnej odpowiedzi w tej sprawie od dyrektora Waszkiewicza nie dostaliśmy.
Przed pośpiechem przestrzega Andrzej Urbanik, ekspert drogownictwa i były szef Agencji Budowy i Eksploatacji Autostrad. - Przed wprowadzeniem przepisów, które będą miały tak wielki wpływ na bezpieczeństwo drogowe i wydatki na drogi, trzeba bardzo starannie przestudiować skutki proponowanych zmian - podkreśla Urbanik.