Takie wnioski płyną z raportu o ZUS, który Najwyższa Izba Kontroli ogłosi dziś.
Kontrola dotyczyła wydatków w latach 2004-06 oraz umów z wcześniejszych lat, które miały wpływ na późniejsze koszty Zakładu. Skontrolowano centralę i 11 oddziałów.
Izba ustaliła, że działalność ZUS co roku kosztowała wszystkich podatników ok. 3,4 mld zł.
To koszty m.in. wypłaty wynagrodzeń dla ok. 48 tys. pracowników i utrzymanie budynków.
Według kontrolerów ZUS miał wielkie ambicje. Chciał poprawić efektywność i usprawnić działanie.
Nie zawsze wiedział jednak, jak to zrobić. Wynajmował więc do pomocy firmy audytorskie.
5 czerwca 2000 r. zapłacił 1,4 mln zł firmie Artur Andersen za "audyt przebiegu realizacji oraz stanu zarządzania projektem informatycznym Kompleksowego Systemu Informatycznego (KSI)
System służy do obsługi 20 mln ubezpieczonych.
17 czerwca 2004 r. za 451 tys. wynajął Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową do oceny "planowanie i sprawozdawczości".
W marcu 2005 r. zapłacił firmie MF & Partners Consulting za ekspertyzy na temat systemu wspomagającego zarządzanie 28,1 tys zł.
7 listopada 2006 r podpisał umowę "audyt kosztów". Wykonawca Deloitte Business Consulting, koszt 2,1 mln zł.
NIK przyznaje, że "mimo przeznaczenia przez ZUS znacznych środków na audyty" często nie dawało to oczekiwanych efektów.
Dlaczego?
Bo Zakład do zaleceń często się nie stosował. "W rezultacie podobne zalecenia były często powtarzane przez kolejnych audytorów na przestrzeni kilku lat". Chodzi o audyty z lat 1999-2000, które miały podobne wnioski jak te z lat 2006-07, a dotyczyły m.in. "oceny kosztów jednostek organizacyjnych"
Izba ma też zastrzeżenia do inwestycji informatycznych ZUS.
Najczęściej do KSI.
Za jego stworzenie odpowiadała firma Ryszarda Krauzego Prokom. Umowa zawarta w 1997 r. przez ówczesną prezes Annę Bańkowską z SLD była informatycznym kontraktem stulecia. Imponująca była też wartość kontraktu - KSI miał kosztować 703 mln zł. Dziś Zakład zapłacił już - łącznie z kosztami administrowania i poprawek do programu - 2,1 mld zł.
"Błędy działania systemu i zmiany zakresu zadań" powodowały, że ZUS musiał wydawać kolejne pieniądze na modyfikacje - piszą kontrolerzy.
Kontrolerzy mieli też zastrzeżenia do budynków ZUS.
W raporcie czytamy "Zakład wynajmował lokale w miejscowościach, w których taniej było mieć własne budynki"
I tak gdyby Zakład wybudował własną siedzibę w Chorzowie, to koszty zwróciłyby mu się po 6,2 roku, w Szczecinie - po 8,7 roku.
Kontrolerzy nie mogą tego zrozumieć, bo jednocześnie Zakład budował biura w miastach, gdzie zwrot kosztów przekraczał dziesięć lat
Inspektorzy przyjrzeli się też bazie noclegowej Zakładu.
Co się okazało?
Ich utrzymanie jest droższe niż przychody.
W tzw. regionalnych ośrodkach szkoleniowych i pokojach gościnnych liczba miejsc noclegowych w 2004 r. wynosiła 914, w 2005 r. - 896, a w połowie 2006 r. - 855.
Łączne koszty utrzymania tej bazy od 2004 r. do połowy 2006 r. wynosiła 1,4 mln zł, a przychody - 603 tys zł.
Podczas gdy średni roczny wskaźnik wykorzystania miejsc noclegowych wynosił tylko 17,5 proc., a w maju-wrześniu - tylko 11,6 proc.
Zdaniem Izby to "zbyt niskie wykorzystanie"
Zdaniem Jeremiego Mordasewicza, członka rady nadzorczej ZUS, Zakład powinien jak najszybciej pozbyć się własnych ośrodków szkoleniowych i wynajmować pomieszczenia od firm zewnętrznych
- To pozostałość po poprzednich epokach, firmy coraz rzadziej mają własne ośrodki - dodaje Mordasewicz.
NIK uznał też, że między oddziałami były duże różnice wydajności pracy. Zakład jednak nie palił się do "podciągnięcia" najsłabszych placówek. Ba, w ogóle tego nie analizował, a to zdaniem kontrolerów "sprzyjało niegospodarności".
Okres kontroli obejmuje głównie czas kierowania Zakładem przez Aleksandrę Wiktorow (prezesem była od 23 maja 2001 do czerwca 2007 r.). Wczoraj nie chciała z nami rozmawiać.
Wiktorow jest dziś pełnomocnikiem obecnego prezesa Zakładu Sylwestra Rypińskiego.
Odmówiła podpisania się pod wynikami kontroli.
Leszek Kostrzewski
Koszty ogólne. Najwyższa Izba Kontroli w wystąpieniu z 20 lipca 2006 r. pozytywnie oceniła podejmowanie przez ZUS działań na rzecz poprawy metod kontroli kosztów działalności. Natomiast w wystąpieniu z 6 czerwca 2007 r. NIK do analogicznych zagadnień odnosi się negatywnie.
Z opinii niezależnego audytora wynika, że przy obecnej liczbie zadań nałożonych na Zakład możliwe jest w ciągu najbliższych trzech lat zredukowanie wydatków na poziomie 50 mln zł w skali roku. Już w 2006 r. ZUS odnotował spadek kosztów działalności o 2,6 proc. w porównaniu z 2005 r. Na uwagę zasługuje to, iż ZUS nigdy nie przekroczył kosztów zapisanych w planie finansowym na dany rok i zatwierdzonym przez Parlament RP.
W sprawie audytów
Część uwag dotyczących zaleceń audytorów powinna zostać skorygowana, ponieważ głównym zadaniem Zakładu jest niezakłócona realizacja zadań ustawowych nałożonych na ZUS, co uniemożliwia skupianie się wyłącznie jednym na wybranym zagadnieniu. Zalecenia NIK nie zawsze są dostosowane do specyfiki pracy Zakładu. Ponadto część inicjatyw wymaga właśnie poniesienia kosztów związanych z ich wdrożeniem.
Inwestycje budowlane
Wysokość kosztów najmu, a także zwrot kosztów poniesionych na budowę obiektów, nie jest czynnikiem najistotniejszym. Największą wagę ZUS przykłada do warunków lokalowych, warunków obsługi klientów, możliwości podnoszenia standardów przez rozbudowę placówek bez konieczności nabywania dodatkowej powierzchni działki. Ponadto zakup nieruchomości nie zawsze jest możliwy z uwagi na wolę drugiej strony. Tymczasem struktura terenowych jednostek organizacyjnych ZUS musi być dostosowana do struktury terytorialnej ubezpieczeń społecznych, która uwzględnia przede wszystkim liczbę obsługiwanych pracodawców i ubezpieczonych na danym terenie oraz odległości do najbliższej placówki terenowej.
Noclegi. ZUS prowadzi tyle szkoleń, że nie opłacałoby mu się wynajmowanie miejsc w hotelach.
Nie jest prawdą, że lokale stoją puste, bo cały czas szkolą się tam ludzie.
Kontrolerzy wzięli zapewne pod uwagę wykorzystanie miejsc przez turystów.
Informatyzacja - koszty modyfikacji systemu informatycznego wynikają ze zmian prawa. ZUS musi wydawać pieniądze, aby do tych zmian się dostosować.