- Olmert dogadał się z Hamasem. Zapadła decyzja o zawieszeniu broni - powiedział prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas w telewizji al-Arabija. Poruszył on tym samym kwestię szalenie niewygodną dla rządu izraelskiego i Hamasu - obie strony permanentnie bowiem zaprzeczają, jakoby jakiekolwiek rozmowy miały miejsce.
- Nie ma żadnego zawieszenia broni z Hamasem. Ani żadnych rozmów! - skomentował krótko premier Izraela Ehud Olmert dzisiaj, po spotkaniu z premierem Czech.
W podobnym tonie wypowiedział się szef izraelskiego MON zapewniając, że Cahal (izraelska armia) będzie wciąż walczyć z terrorystami z Hamasu.
Zaś Sami Abu Zuhri, rzecznik Hamasu, powiedział że o pokoju z Izraelem rozmawiać się nie da i rozmowy są toczone jedyne z państwami mediacyjnymi - obecnie Egiptem.
- Walki będą trwać - czasem będą wzmagać, a czasem słabnąć. W tym momencie nie ma żadnego porozumienia, zapewniam - powiedział Ehud Barak, izraelski minister ON. - Jeśli dziś ludzie idą do szkoły w Aszkelonie i nie muszą bać się rakiet Grad, albo mogą siedzieć w Sderot nie bojąc się Kassamów - nie będę narzekał na taki cichy dzień, ale w każdym momencie w którym będziemy musieli zareagować - zrobimy to - dodał Barak.
Izraelski rząd nakazał swoim wojskom ograniczenie operacji w Strefie Gazy - donoszą anonimowo, póki co, oficjele rządowi izraelskim mediom. Rozkaz zapadł w momencie, gdy niemal do 0 spadła liczba rakiet wystrzeliwanych przez bojowników z palestyńskiego terytorium.
W ostatnich, bardzo krwawych, dniach walk zginęło ponad 120 osób - z czego czwórka to Izraelczycy. Zdecydowana większość osób zginęła w izraelskich nalotach - blisko połowa z ofiar to cywile.
Pod naciskiem Stanów Zjednoczonych Egipt zdwoił swoje wysiłki mediacyjne między Izraelem a Hamasem. W niedzielę z rozmów w Kairze do Izraela powrócił wysoki przedstawiciel izraelskiego MON, ledwie kilka dni po tym, jak taką samą podróż odbył przedstawiciel Hamasu.
Izrael oficjalnie odmawia kontaktów z Hamasem, ponieważ ten nie zgadza się na uznanie prawa Izraela do istnienia.