PiS krytykuje telekomunikacyjne plany rządu

- Projekt nowelizacji prawa telekomunikacyjnego przygotowany przez PO-PSL osłabia pozycję konsumenta i regulatora rynku. Osłabiając prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej, PO wzmocni rynkową pozycję TP SA - mówi ?Gazecie? Jacek Tomczak, poseł PiS odpowiedzialny w swoim klubie parlamentarnym za zmiany w prawie telekomunikacyjnym

Polskie prawo telekomunikacyjne potrzebuje nowelizacji - w to nie wątpi nikt. Ale jak ta nowelizacja ma wyglądać? W końcówce swoich rządów Prawo i Sprawiedliwość przygotowało projekt zmian prawnych, ale nie zdążyło jednak ich przeprowadzić przez Sejm.

Po wygranych wyborach, nowy rząd PO-PSL postanowił zrealizować własną koncepcję. Nowelizacja została podzielona na dwie części. Pierwsza, pilniejsza, ma dostosować polskie prawo tylko do obowiązujących przepisów unijnych. Druga nowelizacja ("nieunijna") będzie dotyczyć pozostałych spraw, m.in. zwiększenia uprawnień konsumentów.

Opozycja nie zostawia suchej nitki na tym pomyśle.

Przemysław Poznański: PiS krytykuje nowelizacje prawa telekomunikacyjnego przygotowywane przez PO. Dlaczego?

Jacek Tomczak: Obecnie proponowana nowelizacja, okrojona w stosunku do tego, co proponował PiS, minimalnie odnosi się do problemów konsumentów i ich pozycji wobec operatorów telekomunikacyjnych. Zmierza ona głównie do ograniczenia efektywności i niezależności działania regulatora, czyli prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE), oraz dostosowuje częściowo prawo telekomunikacyjne do przepisów Unii Europejskiej, m.in. w zakresie analiz rynkowych, reguł przechowywania danych przez operatorów itp.

Zapisy prokonsumenckie, które były obecne w nowelizacji przygotowanej przez PiS, mają się znaleźć w kolejnej nowelizacji. Jej nie ma jednak w planach rządu na najbliższe pół roku! To oznacza, że prace nad tymi zapisami zostały odłożone przez obecny rząd na czas nieokreślony.

Może Platforma Obywatelska zmieni swoje plany? Przecież jesteśmy dopiero na etapie projektu...

- Pomysły PO ewoluują w złym kierunku. Jeszcze w ubiegłym miesiącu pojawiła się nowa wersja nowelizacji, która zmierza do osłabienia pozycji prezesa UKE oraz możliwości egzekucji nałożonych przez niego kar.

W jaki sposób?

- Zrezygnowano z rygoru natychmiastowej wykonalności kar i złożenia kwoty do depozytu. A był to dobry bicz na operatorów. Rządowa nowelizacja zawęzi też grono kandydatów na stanowisko prezesa UKE do osób znajdujących się w tzw. zasobie kadrowym. Uniemożliwia to start kandydatów wywodzących się z profesjonalistów pracujących na rynku, których w zasobie kadrowym nie ma. W konsekwencji wybierane będą osoby mniej kompetentne, ale bardziej dyspozycyjne.

Kolejną próbą osłabienia pozycji prezesa UKE jest dodanie przepisu umożliwiającego odwołanie go w każdej sytuacji, w zależności od uznania premiera. To całkowite zwasalizowanie regulatora przez polityków. Przepis ten stoi w jawnej sprzeczności z prawem unijnym, które wymaga gwarancji niezależności regulatora wobec bieżących wpływów politycznych. Są też inne zapisy, sprzeczne z prawem unijnym. Na przykład z rządowego projektu nowelizacji zniknęła bardzo ważna definicja abonenta - niezbędna, żeby dostosować polskie przepisy do prawa unijnego.

Dlaczego PO miałaby dążyć do osłabienia pozycji prezesa UKE?

- Pobudki takich działań są oczywiste. Niezależność regulatora najbardziej jest niewygodna dla TP SA ze względu na działania UKE demonopolizujące rynek, których celem jest między innymi podział Telekomunikacji Polskiej. To niesamowite, że liberalny rząd PO, zamiast wspierać wolną konkurencję na rynku telekomunikacyjnym, podejmuje działania głównie w obronie pozycji TP.

To poważny zarzut. Dlaczego rząd miałby wspierać dominującego gracza na rynku?

- Nie znam intencji i motywów takiego postępowania. To raczej pytanie do przedstawicieli rządu. Jedno jest pewne: działania wzmacniające niedawnego monopolistę są niezwykle szkodliwe zarówno dla konsumentów, jak i dla całego rynku telekomunikacyjnego.

W czym wasz projekt nowelizacji jest lepszy?

- Oprócz przepisów dostosowujących prawo telekomunikacyjne do przepisów Unii Europejskiej projekt PiS zawiera szereg rozwiązań prokonsumenckich oraz wzmacniających pozycję prezesa UKE, które nie znalazły się w aktualnie dyskutowanej nowelizacji przedstawionej przez PO-PSL.

Chodzi tu o przepisy umożliwiające abonentom monitorowanie kosztów ponoszonych w związku z korzystaniem z usług telekomunikacyjnych, zwiększenie wymagań wobec dostawców usług o podwyższonej opłacie, wprowadzenie przejrzystego i opartego na obiektywnych przesłankach sposobu określenia wysokości opłat za uprawnienie do przeniesienia numeru. Chodzi również o obniżenie z 36 do 4 godzin czasu przerwy w świadczeniu usługi powszechnej, za który operator nie był zobowiązany do wypłacania odszkodowania, zakaz sprzedawania przez przedsiębiorców telekomunikacyjnych wierzytelności konsumentów przed upływem 24 miesięcy od dnia wniesienia reklamacji. W naszym projekcie pojawiają się też przepisy ułatwiające prowadzenie działalności gospodarczej przez przedsiębiorców telekomunikacyjnych.

Co konkretnie proponujecie przedsiębiorcom?

- Chcemy wprowadzić nowy tryb postępowania mediacyjnego przed prezesem UKE przy rozstrzyganiu sporów między operatorami telekomunikacyjnymi, zanim strony przystąpią do sporu sądowego.