Dywersyfikacja energii w Ministerstwie Gospodarki sama się rozwiązała

W Ministerstwie Gospodarki sam rozwiązał się departament, który zajmował się dostawą energii do Polski z różnych źródeł.

Na stronie internetowej Ministerstwa Gospodarki można znaleźć odsyłacz do Departamentu Dywersyfikacji Dostaw Nośników Energii. Powstał on za rządów PiS, aby zajmować się dostawami do Polski energii z nowych źródeł i zmniejszeniem naszej zależności od importu ropy naftowej i gazu z Rosji.

Faktycznie od marca Departament jest już tylko pozycją na stronie internetowej resortu gospodarki. - W departamencie są zatrudnione jeszcze dwie osoby, które już przed przejściem do Departamentu Dywersyfikacji pracowały w ministerstwie - powiedział nam Mariusz Kozłowski z biura prasowego resortu. A co z pozostałymi pracownikami departamentu, który niedawno na etatach miał 16 osób? - Rozwiązali stosunek pracy z własnej inicjatywy - stwierdził Kozłowski.

To prawdopodobnie pierwszy przypadek w Ministerstwie Gospodarki, kiedy cały departament sam się rozwiązał po odejściu jego pracownicy. Kozłowski nie powiedział nam, czy kierownictwa ministerstwa zamierza formalnie zlikwidować departament.

Nowe kierownictwo Ministerstwa Gospodarki, powołane po objęciu władzy przez rząd PO-PSL mogło z dystansem patrzeć na departament, stworzony dopiero przez poprzedników, głównie do obsługi odpowiedzialnego za sektor paliwowy wiceministra Piotra Naimskiego. Ale czy po zmianie władzy w ogóle sprawdzono, co potrafili pracownicy tej komórki? Nie wiadomo. Biuro prasowe Ministerstwa Gospodarki nie odpowiedziało nam, ile prac zlecono departamentowi od grudnia zeszłego roku. - Ludzie zrezygnowali z pracy, bo nikt niczego od nich nie chciał i mieli dość przychodzenia do pracy, aby tylko przeczytać gazety i wypić kawę - mówi zaś jeden z byłych pracowników departamentu.

Sprawą dostaw ropy naftowej i gazu może oczywiście zajmować się departament, który nie ma słowa "dywersyfikacja" w nazwie. Szkopuł w tym, że obecne kierownictwo Ministerstwa Gospodarki w ogóle nie informuje, czy będzie się troszczyć o to, by Polska kupowała surowce energetyczne z różnych źródeł i unikała zależność od monopolu dostawcy - tak jak większość państw Europy Zachodniej.