Reinkarnacja WTC. Teraz jest okrętem wojennym

Tysiące osób zebrały się w bazie marynarki wojennej w Avondale, stanie Luizjana, aby obejrzeć chrzest nowego amerykańskiego okrętu wojennego USS New York. Dlaczego? Bo przy jego budowie wykorzystano 7,5 tony stali, którą zabrano z Strefy Zero - miejsca zawalenia się wież Światowego Centrum Handlu, które runęły po terrorystycznym ataku 11 września 2001.

Przyjaciele i rodziny ofiar 9/11 byli wśród widzów i uczestników ceremonii chrztu nowego okrętu bojowego w bazie Avondale. Uroczystość prowadziła żona zastępcy Sekretarza Obrony Gordona Englanda - podniosła ona butelkę szampana z tradycyjnym toastem: "Niech Bóg błogosławi ten okręt i wszystkich, którzy na nim będą pływać".

W swoim wystąpieniu powiedziała, że nazwa okrętu będzie źródłem siły i inspiracji dla załogi. W amerykańskiej marynarce nazwy stanów to zwyczajowo imiona wyłącznie okrętów podwodnych, ale dla Nowego Jorku zrobiono wyjątek specjalnie dla byłego burmistrza tego miasta Georgea Patakiego.

To już drugi chrzest okrętu - ponad 2 lata temu bowiem, w trakcie jego budowy, przez okolicę przeszedł śmiertelny Huragan Katrina, który niemal zatopił Nowy Orlean. "Nowy Jork" atak pogodowy jednak przetrwał i od przyszłego roku będzie w pełni sprawnym, kolejnym okrętem pływającym po morzach i oceanach pod amerykańską flagą.

Jego kadłub zawiera 7,5 tony, którą odzyskano z zawalonych i spalonych wież WTC.