- Mój dzisiejszy skok w konkursie drużynowym był naprawdę bardzo udany i cieszę się, że udało mi się w tak optymistyczny sposób zakończyć te mistrzostwa" - mówił po konkursie Adam Małysz.
- Myślę, że mój występ na tej imprezie nie był zły. Pierwszy dzień był dla mnie bardzo fajny, zajmowałem piąte miejsce. Drugiego dnia pojawiło się już znużenie nóg i nie poszło wszystko tak, jak chciałem. Dzisiaj za to oddałem jeden skok, za to naprawdę udany. Nogi poszły jak trzeba, być może pomogło mi też odpuszczenie serii próbnej - kontynuuje złoty medalista MŚ w Sapporo.
- Gdyby Stefankowi wyszło i skoczył chociaż te 160m to pewnie udałoby się awansować do drugiej serii. To jest jednak sport i tak bywa - dodał polski skoczek.
- Teraz jestem nastawiony optymistycznie i z nadzieją na dobre skoki czekam na zbliżający się Turniej Nordycki - zakończył Małysz.