Barack Obama ma dwucyfrową przewagę nad Hillary Clinton
- Pożyczenia cytatów to nic wielkiego - komentuje sprawę w NBC Obama. Do swojego przemówienia na wiecu w Winsconsin wykorzystał tekst swojego kolegi Devala Patricka z 2006, gdy ten ubiegał się o urząd gubernatora stanu Massachusetts.
Obama nie ograniczył się jednak tylko do "pożyczenia" cytatów. "Pożyczył" również koncepcję wypowiedzi, która skonstruowana jest na twierdzeniu, że - wbrew pozorom - liczą się również proste słowa i że hasła od lat ważne dla Amerykanów ("I have a dream...", "Ask not what your country can do for you ") są nadal aktualne. Zarówno przemówienie Patricka, jak i jego własne dotyczyło krytykujących ich sposób zdobywania głosów: płytkość wypowiedzi, brak konkretów i odniesienia się do meritum problemów, uwodzenie wyborców chwytliwymi hasłami.
Przemówienie Obamy z lutego 2008
Przemówienie Patricka z października 2006
- Senator Obama liczy jedynie na siłę swojej retoryki oraz obietnic, które składa. Przez ostatnie kilka dni mogliśmy zaobserwować, że łamie swoje obietnice, a swoich retorycznych chwytów nie zawdzięcza sobie - skomentował Howard Wolfson, zarzucając Obamie plagiat.
Gubernator Massachusetts broni Obamy: twierdzi, że - ponieważ są przyjaciółmi - często rozmawiają przez telefon, doradzają sobie i dzielą się pomysłami, a nawet - cytatami. Jak dodał, komentują również spostrzeżenia i rady Davida Axelroda, głównego stratega kampanii Obamy, a byłego doradcy Patricka.
Nawet, jeśli Obama rzeczywiście nie popełnił plagiatu, mógłby chociaż dodać w przemówieniu np. "Mój przyjaciel Deval Patrick wypowiedział się podobnie, gdy go krytykowano" - komentuje "Daily Telegraph".