Analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Adam Eberhardt uważa, że wizyta Donalda Tuska w Moskwie jest w interesie i Polski i Rosji. Zdaniem eksperta, Rosja poprawia swój wizerunek w oczach Unii Europejskiej, Polska przestaje być natomiast postrzegana jako kraj antyrosyjski. Konkretne sprawy nie są dziś w Moskwie uzgadniane, ale - jak zaznaczył Adam Eberhardt - otwierają się drzwi do dalszych rozmów między Polską a Rosją. Ekspert tłumaczył, że otworzą się kanały komunikacji na poziomie rządowym czy międzyresortowym do rozwiązywania konkretnych problemów.
Władimir Putin zarzucił Zachodowi dążenie do konfrontacji. Podczas posiedzenia Rady Gabinetowej powiedział, że szykuje się kolejny wyścig zbrojeń. Zdaniem rosyjskiego prezydenta, świadczy o tym propozycja umieszczenia tarczy antyrakietowej w Polsce i w Czechach, a także budowa baz amerykańskich w Bułgarii i Rumunii. Adam Eberhardt nie łączy tych słów z wizytą w Moskwie Donalda Tuska. Ekspert zaznaczył, że w takim tonie Władimir Putin wypowiada się na temat tarczy antyrakietowej już od dawna i nie ma to związku z przylotem do Rosji polskiego premiera. Przed spotkaniem z Donaldem Tuskiem Władimir Putin powiedział, że problemów w polsko-rosyjskich stosunkach nie należy dramatyzować. Z kolei Tusk zauważył, że Rosji i Polsce już sprzykrzyła się atmosfera chłodu.
Wcześniej polski premier rozmawiał już z szefem rosyjskiego rządu, Wiktorem Zubkowem. Była mowa o tym, że nie ma żadnych przeszkód, by stosunki między naszymi krajami były dobre i że najlepszym polem dialogu jest ekonomia.
Ekspert Instytutu Sobieskiego Andrzej Maciejewski nie wierzy jednak we wspólne interesy ekonomiczne Polski i Rosji. Podkreślił, że czym innym zainteresowana jest Warszawa, a czym innym Moskwa. Maciejewski obawia się, że wizyta Donalda Tuska w Moskwie została przygotowana na kolanie, a dyskusja jest tak naprawdę o wszystkim i o niczym.
Andrzej Maciejwski zwraca uwagę na niefortunny termin wizyty Tuska w Moskwie. Trwa tam bowiem kampania przed wyborami prezydenckimi, których nie będą oceniać obserwatorzy OBWE. Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie nie wysyła swoich pracowników do Moskwy z uwagi na ograniczenia wprowadzone przez rosyjskie władze. Maciejewski obawia się, że wizyta polskiego premiera miesiąc przed wyborami zostanie wykorzystana przez Putina do celów propagandowych.
Według eksperta od spraw Europy Wschodniej i eseisty Jerzego Pomianowskiego piątkowa wizyta Donalda Tuska w Rosji przyniosła bardzo dobre efekty i może przyczynić się do rozwiązania wielu problemów w stosunkach polsko-rosyjskich. - Wizyta przyniosła więcej niż mogliśmy się spodziewać. Tusk okazał się rozmówcą wytrzymałym, zręcznym i doskonale przygotowanym do rozmowy" - powiedział Pomianowski, redaktor naczelny pisma Nowaja Polsza. - Jego zdaniem, rezultaty wizyty nie są przełomowe. - Ale takie być nie mogły - podkreślił.
- Tusk wykonał najważniejsze zadanie: nie negował, że istnieją konflikty. Wyliczył je podczas rozmów starannie. Był to cały protokół rozbieżności - zauważył Pomianowski. - Najważniejsze, że problemy zostały powiedziane nie w sposób konfrontacyjny ani kurtuazyjnej prośby.
Powiedziane w rozmowie między równym a równym. Tusk musiał bardzo zawieść swojego poprzednika, premiera Jarosława Kaczyńskiego, bo zachował się w sposób rozsądny, bez arogancji i zarazem bez uległości - ocenił Pomianowski. Według niego, Tuskowi chodziło nie o to, aby konflikty załatwić od ręki, ale aby wspólnie z Rosjanami znaleźć cywilizowane sposoby na ich rozwiązanie w przyszłości.
- To bardzo ważne. To wyróżnia Tuska spośród polityków, którzy nie rozumieją, że konflikty są dziejową koniecznością i że nie o to chodzi, by ich nie dostrzegać, albo je rozwiązywać natychmiast - podkreślił Pomianowski. Według eksperta, bardzo ważne jest to, aby problemy w polsko- rosyjskich relacjach rozwiązywać "w sposób cywilizowany, zgodny z etyką, a nie tylko pragmatyką dnia codziennego". - To Tusk zrozumiał - podsumował Pomianowski.
Według eksperta Instytutu Sobieskiego Tomasza Chmala, piątkowa wizyta Donalda Tuska w Rosji nic nie zmieniła w kwestii polskiego bezpieczeństwa energetycznego. Podczas wizyty w Moskwie Tusk rozmawiał z prezydentem Władimirem Putinem, premierem Wiktorem Zubkowem i pierwszym wicepremierem Dmitrijem Miedwiediewem.
Z Zubkowem Tusk rozmawiał m.in o Gazociągu Północnym. Zubkow podkreślił, że Gazociąg Północny nie wpłynie negatywnie na zobowiązania kontraktowe Rosji wobec Polski, a wręcz przeciwnie "może tylko polepszyć sytuację Polski". Tusk oświadczył, że stanowiska Polski i Rosji, jeśli chodzi o Gazociąg Północny, "nie są tożsame", co stwierdzono "z dużym spokojem i wzajemną życzliwością". - Nic się w kwestii energetyki nie posunęło. Trudno było się spodziewać, żeby premier mógł pojechać do Rosji i uzgodnić coś więcej" - powiedział Chmal.
Jego zdaniem, szczegóły dotyczące bezpieczeństwa energetycznego powinny zostać przed wizytą dokładnie wynegocjowane przez ekspertów. - Z tej perspektywy należy uznać wizytę za nie do końca przemyślaną - uważa Chmal.- Spotkanie było mocno neutralne z perspektywy poprawy polskiego bezpieczeństwa energetycznego. Rosja czuje się nadal bardzo pewnie, jeśli chodzi o dostawę surowców. Realizuje to, co sobie założyła kilka lat temu - powiedział ekspert. Ocenił, że dzięki wizycie premier mógł osobiście przekonać się, jak wyglądają realne rosyjskie interesy w dziedzinie energetyki. - Może różnić się w szczegółach, w drobnych niuansach, ale nie może różnić się fundamentalnie. Wymaga wieloletniego planowania - powiedział Chmal.
Więcej newsów, więcej źródeł. Zobacz Zoom24.pl