O tym, że niektórzy klienci Banku Pekao z Warszawy i okolic zostali w poniedziałek odcięci od pieniędzy, pisaliśmy wczoraj. Chodzi o osoby, które Pekao przejęło w ramach fuzji z częścią oddziałów BPH. Ich stare karty, jeszcze z logo BPH, zostały z dnia na dzień zablokowane, zaś nowe nie do wszystkich dotarły.
Szefowie Pekao nie chcą ujawnić, ilu osób dotyczy ten problem. Wiadomo, że to głównie mieszkańcy Mazowsza, bo właśnie ich bank w ostatnich dniach są przenoszeni z systemu informatycznego BPH do systemu Pekao, przy okazji zmieniając karty, zarówno debetowe, jak i kredytowe.
- Zatankowałem pełen bak paliwa, a tu karta nie działa. Dzwonię do banku, a oni mówią, że nie działa, bo wyłączyli, ale nie wiedzą, gdzie jest nowa! Zmieniam bank! - piekli się nasz czytelnik Adam Białas. Inny klient przez cztery godziny musiał zdobywać gotówkę, by zapłacić 6 tys. zł w sklepie ze sprzętem sportowym.
Rzecznik Banku Pekao Arkadiusz Mierzwa tłumaczył nam wczoraj, że winna zamieszania jest głównie poczta, która nie dostarczyła nowych kart na czas niektórym klientom. - Nowe karty zostały wysłane wszystkim trzy tygodnie temu - mówił nam Mierzwa. Tymczasem klienci Pekao, którzy dzwonią i piszą do "Gazety", twierdzą, że to nieprawda.
"W infolinii powiedzieli, że moja karta po prostu nie była jeszcze wysłana!" - pisze jeden z klientów. Potwierdza to inny nasz rozmówca, jeden z pekaowskich VIP-ów, prosząc o anonimowość. - Mój doradca bankowy powiedział, że nowe karty wysyłają dopiero dzisiaj. Nie rozumiem zwalania winy na pocztę - oburza się.
- Mogło się zdarzyć, że wysyłaliśmy ostatnio klientom karty po raz drugi, ale tylko w sytuacjach, gdy wiedzieliśmy, że pierwsza wysyłka zaginęła - tłumaczy Tatiana Kuwak-Frentzel z biura prasowego Pekao. I kategorycznie oddala zarzut, że karty zostały wytłoczone za późno.
Inny klient, również proszący o anonimowość, twierdzi, że w jego oddziale Pekao (dawniej BPH) jeszcze kilka dni temu pracownicy twierdzili, że stare karty, owszem, zostaną wyłączone, ale dopiero z końcem lutego.
Klienci nie rozumieją też, dlaczego bank musiał zablokować wszystkie karty naraz. Zwykle w takich sytuacjach klient dostaje nową kartę, aktywuje ją i dopiero wtedy stara przestaje działać. Tatiana Kuwak-Frentzel twierdzi, że tym razem było to niemożliwe, bo z systemu informatycznego BPH do systemu Pekao trzeba było przerzucić od razu wszystkie produkty klientów, także te dotyczące kart.
Wczoraj rzecznik Pekao zapewniał nas, że kartę można odblokować, dzwoniąc na infolinię Pekao. Ale niektórzy klienci relacjonują, że pracownicy infolinii nie chcą aktywować kart, twierdząc, że zabraniają tego przepisy organizacji płatniczych Visa i MasterCard.
Tatiana Kuwak-Frentzel z Pekao twierdzi, że owszem, takie przepisy obowiązują, ale dotyczą tylko sytuacji standardowych, kiedy klient sam zablokuje zgubioną lub skradzioną kartę. Jej zdaniem w przypadku problemów w Pekao karty można odblokować i wszyscy pracownicy serwisu telefonicznego dostali odpowiednie wytyczne.
Jest tylko jedno "ale": dotyczy to tylko kart debetowych. - Nawet w tak wyjątkowej sytuacji nie można odblokować raz zablokowanych kart kredytowych - przyznaje Kuwak-Frantzel. Klient, któremu nie działa stara karta, może tylko czekać na nową.
Kłopoty zgłaszają też klienci, którzy co prawda na czas dostali nowe karty, ale i tak nie mogą z nich skorzystać. "Pod koniec stycznia nie mogłem zapłacić nową kartą Pekao w supermarkecie, nie działała też w bankomacie. Na infolinii Pekao poinformowano mnie, że występują "przejściowe problemy" z nowymi kartami. Zamierzam zrezygnować z usług Pekao" - pisze nam czytelnik Sławomir Celebański.