Pod względem sportowym turniej jest najlepszy od lat - Ghana, Wybrzeże Kości Słoniowej i Egipt prezentują wysoki poziom, pada dużo goli (średnio 2,66 na mecz), no i są niespodzianki. Egipt łatwo pokonał Kamerun 4:2, Gwinea po pasjonującym meczu wygrała 3:2 z Marokiem, wreszcie blisko odpadnięcia są Nigeria, która nie strzeliła jeszcze gola (0:1 z WKS, 0:0 z Mali) i Senegal Henryka Kasperczaka, który w niedzielę przegrał 1:3 z Angolą. A na dodatek Kameruńczyk Samuel Eto'o zdobywając bramkę z Zambią (5:1) wyrównał rekord Laurenta Pokou - reprezentanta WKS z przełomu lat 60. i 70. Obaj mają po 14 goli w PNA.
W ostatnich dniach najwięcej mówi się jednak o propozycjach korupcyjnych, jakie dostały reprezentacje Beninu i Namibii - jedne z najsłabszych zespołów turnieju. Najpierw niemiecki trener Beninu Reinhard Fabisch powiedział, że przed pierwszym meczem jego drużyny z Mali w hotelu zaczepił go mężczyzna przedstawiający się jako reprezentant singapurskiej firmy ustawiającej mecze w Afryce.
- Byłem zdumiony, że miał czelność prosić Niemca o ustawienie meczu - dziwił się Fabisch. - Afrykańscy gracze z biednych krajów są narażeni na takie propozycje. Ale ja tego pana oczywiście odesłałem - dodał Niemiec. Dzień później Fabisch dostał telefon z ponowieniem układu. Odmówił i przekazał afrykańskiej federacji wszystkie szczegóły, łącznie z numerem telefonu rozmówcy. Benin przegrał z Mali tylko 0:1, tracąc gola z karnego.
Tymczasem piłkarze Namibii przed meczem z Ghaną mieli dostać za porażkę po 30 tys. dol. 15 tys. przed pierwszym gwizdkiem, resztę po meczu - bukmacherska mafia zastrzegała sobie prawo do wydawania instrukcji w trakcie gry. Zawodnicy Namibii - podobnie jak trener Beninu - od razu poinformowali jednak federację. - Jestem dumny z moich zawodników - cieszył się prezes namibijskiego związku John Muinjo. Ghana, która była murowanym faworytem, wygrała, ale tylko 1:0.
Przedstawiciel singapurskiego syndykatu szczycił się także w rozmowie z Fabischem, że jego firma planowała zbicie fortuny na obstawieniu pierwszego gola turnieju. Akurat ta bramka była podejrzana - napastnik Ghany Asamoah Gyan wykorzystał rzut karny w meczu z Gwineą, po faulu, którego nie było...
Afrykańska federacja (CAF) ma pełne ręce roboty nie tylko ze względu na propozycje korupcyjne. Przed meczem Egipt - Sudan (3:0) doszło do bójki w hotelu, gdy egipska telewizja chciała zrobić wywiad z trenerem Sudanu. Ten zdecydowanie odmówił, a jego piłkarze poturbowali reporterów. Bójka przeniosła się przed hotel, gdzie interweniowała policja.
W sobotę wieczorem CAF przeszła do czynów - federacja upomniała egipskiego pomocnika Mohameda Aboutrikę, który po strzeleniu bramek Sudanowi pokazywał koszulkę z napisem "Symphatize with Gaza". Tego samego dnia egipska policja próbowała siłą okiełznać tłumy Palestyńczyków, którzy wybili przejście w murze granicznym i wtargnęli do Egiptu.