Lech Poznań: Nie dla Frankowskiego

- Nie zdecydowaliśmy się podpisać kontraktu z Tomaszem Frankowskim - poinformował dyrektor sportowy Lecha Poznań Marek Pogorzelczyk. Frankowski trafi najprawdopodobniej do Jagiellonii Białystok.

Do późnych godzin wieczornych trwało we wtorek spotkanie tzw. komitetu transferowego Lecha, na które przyjechał właściciel klubu Jacek Rutkowski. Mimo że wcześniej poznaniacy uzgodnili warunki kontraktu z doświadczonym napastnikiem, to zawarcia umowy nie doszło. Na przeszkodzie stanął prawdopodobnie wiek piłkarza - w sierpniu skończy 34 lata.

Wielkim zwolennikiem zatrudnienia Frankowskiego był trener Lecha Franciszek Smuda. - On jest w stanie strzelić 10 bramek w sezonie. Po wynikach badań wiemy, że nic mu nie dolega i można z nim pracować - przekonywał Smuda.

Wszystko wskazuje na to, że były napastnik reprezentacji trafi do beniaminka ekstraklasy - Jagiellonii Białystok. Pełniącym obowiązki dyrektora sportowego jest tam Jacek Chańko, kolega z boiska Frankowskiego, który wróciłby do Jagiellonii ze względów sentymentalnych.

Poznański klub nadal będzie szukał więc kandydata do gry w ataku Lecha. W Poznaniu wciąż liczą, że jeszcze tej zimy uda im się sprowadzić z Płocka Sławomira Peszkę, najlepszego strzelca II ligi, który podpisał już z Lechem kontrakt ważny od nowego sezonu.

We wtorek zawodnikiem "Kolejorza" został Tomasz Bandrowski, którego wypożyczono z Energie Cottbus. 24-letni defensywny pomocnik podpisał w Poznaniu półroczny kontrakt z opcją przedłużenia na kolejne trzy lata.