Nie są znane szczegóły tej precedensowej sprawy, która miała miejsce w październiku, ani tożsamość oskarżonego. Wiadomo jedynie, że chodzi o osobę świecką.
W związku ze sprawą prokurator Nicola Picardi zwrócił uwagę na poważne braki w watykańskim prawie. Obowiązujący tam kodeks karny z 1884 roku nie zawiera kategorii przestępstw narkotykowych. Proces jednak został przeprowadzony, aby opinia publiczna nie nabrała przekonania, że w Watykanie można bezkarnie handlować narkotykami.
Do skazania winnego wykorzystano ustawę, która mówi, że w przypadku wykroczenia wobec religii, zasad moralnych, ładu publicznego i bezpieczeństwa, nawet jeżeli nie ma odpowiedniego paragrafu, sąd ma prawo ukarać oskarżonego przynajmniej symbolicznie.
Watykański prokurator generalny uznał, że pół roku pozbawienia wolności to wyjątkowo niska kara i zaapelował do prawodawcy, w tym przypadku papieża, o jak najszybsze wprowadzenie do kodeksu karnego paragrafu przewidującego karę za handel narkotykami.