Smutek Polonii po przegranej z Basketem

SPEC Polonia Warszawa przegrała u siebie 78:80 z Bankiem BPS Basket Kwidzyn. Ta porażka znacznie komplikuje sytuację ?Czarnych Koszul".

Niedzielny mecz kończył pierwszą rundę rozgrywek i dla obu zespołów był spotkaniem o cztery punkty, bo przed meczem Polonia i Basket miały identyczny bilans (4-7). W takich sytuacjach porażka u siebie boli podwójnie, a na koniec sezonu może okazać się kluczowa dla układu tabeli.

Gospodarze musieli mieć świadomość wagi meczu, ale zaczęli bardzo źle. Zresztą, co podkreślali po meczu i trener Wojciech Kamiński, i rozgrywający Krzysztof Szubarga, był to kolejny mecz w którym "Czarne Koszule" traciły dystans do rywali już przed przerwą. - Pierwsze połowy to nasze fatum - mówił Kamiński. - Zaczynamy od 20 punktów straty, potem gonimy i wracamy do gry, ale w końcówce brakuje nam zdrowia - komentował trener.

W niedzielę krytyczny moment miał miejsce w drugiej kwarcie - ze stanu 18:20 zrobiło się 18:32. Poloniści bardzo źle bronili, a ich gapiostwo pod swoją tablicą pozwalało gościom na zbieranie piłek w ataku. Po głowach Paula Millera, Tyrone'a Riley'a i Huberta Radke skakali Wojciech Żurawski (10 zbiórek), Tomasz Andrzejewski i Mujo Tuljković. W chaotycznej grze z obu stron sprytniejsi byli goście, którzy po przerwie prowadzili już 45:30.

Ale wówczas Polonia, która w obronie pozwalała gościom niemal na wszystko, zaczęła odrabiać straty atakiem. W ciągu czterech ostatnich minut kwarty Szubarga i Greg Harrington (odpowiednio siedem i sześć asyst) znakomicie znajdowali na obwodzie Riley'a, a ten trafił dwie kolejne trójki. Potem skrzydłowy Polonii dograł do Harringtona, który dodał swoją trójkę, a na zakończenie kwarty trafił spod kosza. Po 30 minutach było 59:61.

Ostatnie 10 minut rozpoczął Riley kolejną trójką, ale goście wyszli na czteropunktowe prowadzenie i utrzymali je do końca. Polonii nie pomogło przebudzenie się Millera, który po fatalnych trzech kwartach w ostatnich dwóch minutach zdobył siedem punktów. Rzucający Basketu Mike King był bezbłędny w rzutach wolnych, a próba z dystansu Jeremy'ego Hunta na dwie sekundy przed końcem była nieudana.

Najjaśniejszym punktem Polonii był debiutujący w zespole Harrington. - Moja ocena? 5/5 za dwa, 3/3 za trzy, pięć zbiórek, sześć asyst, wystarczy - komentował Kamiński. A zapytany o słabą formę Millera powiedział: - Chyba nie może się pozbierać po kłopotach ze zdrowiem z początku rundy. Na treningach wygląda dobrze, a w meczach jest słaby i to od niego zaczyna się nasza zła gra na początku meczów - stwierdził Kamiński.

Po pierwszej rundzie Polonia z bilansem 4-8 zajmuje 11. miejsce w trzynastozespołowej tabeli. "Czarne Koszule" czekają teraz cztery mecze z zespołami ze ścisłej czołówki, w których o wygrane będzie szalenie trudno.

SPEC Polonia Warszawa - Bank BPS Basket Kwidzyn 78:80. Kwarty: 16:17, 11:21, 32:23, 19:19. Polonia: Harrington 19 (3), Riley 16 (4), Miller 14 (2), Richardson 11 (1), Szubarga 8 (2) oraz Radke 8, Hunt 2, Sarzało 0, Szybilski 0. Basket: Tuljković 19 (1), King 12 (1), Żurawski 11, Ansley 6, Eldridge 6 oraz Barkley 15 (3), Andrzjewski 7 (1), Dąbrowski 4.