20 grudnia białostocki listonosz - jak co dzień - miał roznosić przesyłki i wypłacać renty oraz emerytury starszym ludziom. Wziął torbę z listami ze swojej poczty, dodatkowo 30 tys. zł, które miał przekazać konkretnym osobom i zniknął.
Jak dowiedzieliśmy się od sierż. Marty Rodzik z białostockiej policji, w czwartek poszukiwania mężczyzny zakończono. Zaginiony sam się zgłosił na policję.
Okazało się, że listonosz święta spędził w Anglii, gdzie bawił się za pieniądze, które miał rozdać emerytom. Obecnie trwają przesłuchania mężczyzny w prokuraturze.