Kandydaci Partii Demokratycznej

New Hampshire jest drugim po Iowa stanem USA, w którym Demokraci i Republikanie wyłonili swych kandydatów na przyszłego prezydenta Stanów Zjednoczonych. W następnej kolejności prawybory odbędą się 3 czerwca w Montanie, Nowym Meksyku i Południowej Dakocie. Kto zostanie kandydatem z ramienia Demokratów?

Hillary Clinton

Jej kariera polityczna obfituje w ewenementy. Była pierwszą w historii pierwszą damą, która ubiegała się o urząd senatora. W listopadzie 2000 roku została pierwszą kobietą senator z Nowego Jorku. Na drugą kadencję została wybrana w listopadzie 2006 roku. W latach 1993-2001 dzielnie znosiła blaski i cienie prezydentury swego męża. Przetrwała kryzys małżeński i przyznanie się męża do zdrady. Jako pierwsza dama zasłynęła broniąc praw dzieci i kobiet, jednak fiaskiem zakończyła się jej próba aktywniejszego zaistnienia w polityce. Przygotowany pod jej kierownictwem projekt reformy ochrony zdrowia został skrytykowany przez ekspertów. Do polityki powróciła zasiadając w senatorskim fotelu. Na początku ubiegłego roku zadeklarowała oficjalnie chęć kandydowania na urząd prezydenta USA. Triumfalnie oświadczyła: "I'm in, I'm in it to win".

Kandydatura Hillary wzbudza spore emocje i ostro polaryzuje opinie Amerykanów. Przede wszystkim dlatego, że ma poważne szanse być pierwszym w historii USA prezydentem kobietą. Głównym zarzutem wysuwanym przez oponentów Clinton jest jej niestałość poglądów. Najbardziej widoczne jest to w sprawie interwencji w Iraku. Początkowo głosowała "za", do dziś nie potrafi oficjalnie jednak przyznać się czy był to błąd czy nie.

Barack Obama

Ten 45-letni czarnoskóry profesor prawa z Harvardu ma niespodziewanie spore szansę na elekcję z ramienia Demokratów. Syn emigranta z Kenii i białej Amerykanki (rodzice rozwiedli się gdy miał dwa lata), wychowywał się w Indonezji i w Honolulu. Choć w młodości nie był zbyt grzecznym chłopcem (nadużywał alkoholu i palił marihuanę do czego przyznał się w autobiografii) udało mu się jednak odebrać solidne wykształcenie, m.in. został pierwszym od 104 lat czarnoskórym redaktorem naczelnym "Harvard Law Review". Zaraz po studiach jako pracownik socjalny pomagał biednym na ulicach Chicago, choć miał papiery na to, by otworzyć intratną kancelarię prawniczą.

W 1996 roku Obama został wybrany do Senatu stanu Illinois, gdzie został przewodniczącym komisji zdrowia i opieki społecznej. Cztery lata później przegrał walkę o partyjną nominację w wyborach do Izby Reprezentantów USA. Do Senatu dostał się w 2004 roku. Pomogło mu błyskotliwe przemówienie podczas konwencji prezydenckiej Partii Demokratycznej w Bostonie. Wzywał w nim do politycznego kompromisu i polityki ponad podziałami.

W swojej walce o elekcję z ramienia Demokratów Obama prezentuje dość radykalny pakiet poglądów: jest za legalnością aborcji, upomina się o prawa homoseksualistów, jest zwolennikiem kontroli dostępu do broni, ograniczonego stosowania kary śmierci, a także stworzenia programu legalizacji pobytu imigrantów. Najważniejsze mogą jednak okazać się zdecydowane veto w sprawie wojny w Iraku, oraz to, że jest żywą wykładnia amerykańskiego mitu "self made-mana". Jego krytycy wytykają mu przede wszystkim brak doświadczenia w polityce, nazywając go ironicznie "rock star" czy też "beach babe".

John Edwards

Po New Hempshire zachowuje jedynie cień szansy na nominację z ramienia Demokratów. Edwards otarł się już o najwyższy urząd, kiedy to w 2004 roku jako zastępca Johna Kerry'ego nieznacznie przegrał walkę o wice-prezydencki fotel. W prawyborach przed czterema laty zajął drugie miejsce.

Edwards był pierwszą osobą w swojej rodzinie, która uczęszczała na wyższe studia. Uzyskał dyplom bakałarza (licencjata) z technologii przemysłu włókienniczego, a następnie dyplom prawniczy na Uniwersytecie Karoliny Północnej. Pierwsze 20 lat pracy poświęcił karierze prawniczej. Zdobył sławę jako wyjątkowo sprawny adwokat walcząc o odszkodowania dla osób poszkodowanych przez lekarzy i szpitale. Zdobył też spore pieniądze i, co ważne, doszedł do nich w sposób uczciwy i zaczynając od zera.

Dopiero w 1996 roku zajął się polityką do czego skłoniła go śmierć syna w wypadku samochodowym. Doszedł do stanowiska senatora z Północnej Karoliny. Jego program czasem kluczy drogą środka: chce zalegalizować pobyt imigrantów ale i uszczelnić granicę z Meksykiem; jego zdaniem o homoseksualistach powinny decydować władze stanowe, choć osobiście nic przeciwko nim nie ma; głosował za inwazją na Irak, ale potem uznał to za błąd. Innym razem skręca w lewo, kiedy mowa o legalizacji aborcji, zmniejszeniu przepaści między bogatymi i biednymi, czy też rozprawieniu się z grupami interesów w Waszyngtonie. John Edwards jest konsekwentny. Przed czterema laty od razu zgłosił się do ponownej walki z republikanami.

Bill Richardson

60-letni Richardson ma za sobą długą karierę polityczną. Był m.in. przez trzy lata sekretarzem energii w rządzie Billa Clintona. Przede wszystkim jednak Richardson znany jest jako gubernator Nowego Meksyku. Sam określa tę posadę: "Najlepsza robota jaką miałem". Jego sukces na południu Stanów to przede wszystkim zmniejszenie podatków. Opowiada się m.in. za edukacją seksualną, legalną i bezpieczną aborcją, minimalną płacą dla nauczycieli i powszechnym systemem ochrony zdrowia. Jako demokrata popiera jednak niespodziewanie karę śmieci i powszechny dostęp do broni palnej. Na początku wspierał interwencję w Iraku, ale obecnie jest za wycofaniem wojsk.

Richardson ma pewne doświadczenie na arenie międzynarodowej. Przez rok piastował funkcję ambasadora USA przy ONZ przejmując schedę po Madeleine Albright. Wielokrotnie podróżował do Północnej Korei jako negocjator, walczył również o prawa więźniów politycznych na Kubie. Czterokrotnie nominowany był do pokojowej Nagrody Nobla. Jeśli zostanie wybrany, będzie pierwszym prezydentem meksykańskiego pochodzenia.

Dennis Kucinich

Nazwisko odziedziczył po ojcu, kierowcy ciężarówki pochodzącym z Chorwacji. Urodził się i niemal całe życie związany był z Cleveland w stanie Ohio. W 1977 roku został burmistrzem tego miasta, stając się najmłodszą osobą w historii USA pełniącą tę funkcję. Był to dość burzliwy czas w historii miasta. Kucinich wszedł w konflikt z mafią, po tym jak sprzeciwił się sprzedaży elektrowni miejskiej. Mafia planowała nawet zamach na jego życie.

Jego późniejsze przygody pełne są wzlotów i upadków, włączając w to bankructwo, związek z aktorką Shirley Maclaine, fotel radnego Cleveland i w końcu wycofanie się z polityki w latach 80. W 1996 roku Kucinich powrócił i to od razu jako przedstawiciel 10. obwodu z Ohio w Izbie Reprezentantów. To jego trzecie z rzędu podejście do prezydentury. Sam określa swoje poglądy jako centrum Partii Demokratycznej.

Mike Gravel

Ten 78-letni były senator z Alaski zasłynął w na początku lat 70. kiedy to zdecydowanie wystąpił przeciwko poborowi do wojska w czasie trwania wojny w Wietnamie. Przyczynił się też do publikacji w New York Timesie tzw. Dokumentów Pentagonu - ściśle tajnych historii dogorywającej wojny w Wietnamie napisanych dla wąskiego grona decydentów. Dziś Gravel wykorzystuje kampanię wyborczą m.in. do popularyzacji demokracji bezpośredniej - systemu politycznego, w którym decyzje podejmuje się przez głosowanie ludowe, w którym wziąć udział mogą wszyscy obywatele uprawnieni do głosowania. Jako pacyfista jest oczywiście za natychmiastowym wycofanie wojsk z Iraku.

Po prawyborach w Iowa z wyścigu po nominację wycofali się:

Joe Biden

Urodzony w 1942 roku Biden sześć razy z rzędu został senatorem ze stanu Delaware. Obecnie jest przewodniczącym senackiej komisji spaw zagranicznych w Kongresie USA. To już trzecia kampania prezydencka Joe Bidena. Poprzednio bez powodzenia stawał w szranki w 1988 i 2004 roku. W swoim obecnym programie wyborczym zwraca uwagę, że Ameryka jest nie tylko zagrożona przez terrorystów, ale równie poważnie przez brak systemu zdrowotnego, przestępczość i zależność energetyczną opartą o czerpanie ropy naftowej z niestabilnych regionów świata. Biden dołączył do krytyków interwencji w Iraku nazywając ją największą porażką polityki zagranicznej USA nowożytnych czasów.

Chris Dodd

Senior senator ze stanu Connecticut, skąd wybierany jest bez przerwy od 1980 roku. Dokonał tego jako pierwszy senator z tego stanu. Pochodzi ze starej katolickiej rodziny o irlandzkich korzeniach. Obecnie jest przewodniczącym senackiej komisji bankowej. Zarzuca mu się, że jego kampania prezydencka jest finansowana przez przemysłowców, zrzeszonych w komisji, której przewodniczy. Dodd proponuje wycofanie wojsk z Iraku w ciągu jednego roku. Sam nazywał siebie czarnym koniem wyborów, choć podobnie jak Kucinichowi i Bidenowi, prognozy dawały nie więcej niż 1 proc. głosów.