Następcy DVD nie mogą przebić się w Polsce

Kto wygrywa w Polsce w wielkiej wojnie o spadek po płycie DVD? Blu-ray? HD DVD? Nic z tych rzeczy. Filmy i odtwarzacze wysokiej rozdzielczości sprzedają się gorzej niż przedpotopowe magnetowidy i kasety VHS

Telewizor i odtwarzacz wideo to w polskich domach para niemal nierozłączna. Ale choć Polacy rzucili się do sklepów po nowe, płaskie telewizory przystosowane do oglądania filmów w wysokiej rozdzielczości (HD), to mało kto wychodzi ze sklepu także z nowym odtwarzaczem.

- Dziwne, telewizory HD Ready i Full HD sprzedają się bardzo dobrze. A odtwarzacze do powszechnej świadomości jakoś się jeszcze nie przebiły - zastanawia się Tomasz Siedlecki ze spółki Euro-net, właściciela sieci sklepów RTV Euro AGD.

10 tysięcy i zobaczysz zmarszczki

HD (skrót pochodzi od zwrotu High Definition) to nowy wabik na klienta, któremu i wytwórnie, i operatorzy telewizyjni obiecują istną ucztę dla oka, nieporównywalną z filmem na DVD. Najkrócej mówiąc: jeśli ktoś np. ogląda w HD koncert AC/DC, powinien zobaczyć aż za wyraźnie wszystkie zmarszczki na twarzy gitarzysty Angusa Younga.

Sęk w tym, że materiał w wysokiej rozdzielczości potrzebuje więcej miejsca, niż jest w stanie zapewnić płyta DVD. I na rynek wkroczyły dwa nowe formaty, oba ów warunek spełniające - HD DVD i Blu-ray. Ale choć premierę miały już prawie dwa lata temu, w Polsce to wciąż sprzęt dla elektronicznych filatelistów.

O ile bowiem płaskich telewizorów, z których zdecydowana większość nadaje się do obsługi materiałów w wysokiej rozdzielczości, kupiliśmy w 2007 r. prawie milion, to odtwarzacze nowej generacji schodzą słabo. Siedlecki z Euro-net podsumowuje, że sprzedaż jest na poziomie "mocno detalicznym". Mówiąc prozą: kilkadziesiąt sztuk miesięcznie. Jak na 142 sklepy RTV Euro AGD w 76 miastach to nie jest imponujący wynik.

Pozostałe sieci też nie skaczą z radości. - Odtwarzaczy Blu-ray w sześciu sklepach Electro World sprzedaje się od 30 do 60 sztuk miesięcznie. HD DVD oferowaliśmy na początku, ale się nie sprzedawały. Znaczy się, rewolucji nie ma - ocenia Artur Adamowicz z brytyjskiej sieci Electro World.

Hipermarkety Auchan również przekonały się na własnej skórze, że odtwarzacze wysokiej rozdzielczości towarem masowym jeszcze się nie stały. We wrześniu sieć umieściła w gazetce promocyjnej (a tam sklepy promują z reguły towary kreowane na hity sprzedaży) odtwarzacz wysokiej rozdzielczości firmy LG (odtwarza zarówno HD DVD, jak i Blu-ray). Przez dwa tygodnie nabywców znalazło zaledwie kilka sztuk.

Na sprzedaż HD DVD i Blu-ray nie narzekają tylko Media Markt i Saturn należące do koncernu Metro. Choć i tu wyniki nie olśniewają. - Sprzedaż HD DVD to kilka tysięcy sztuk miesięcznie w Media Markcie. Podobnie jest w Saturnie, odtwarzacze Blu-ray - kilkaset miesięcznie - ocenia Wioletta Batóg z Media Saturn Holding.

Czemu rodacy tak chętnie kupują płaskie telewizory, a odtwarzacze HD - już nie? Główna bariera to pieniądze.

- By naprawdę zobaczyć różnicę między zwykłym DVD a np. Blu-ray, trzeba wydać przynajmniej 10 tys. zł. Osiem pójdzie na duży telewizor wysokiej klasy - Full HD - i to najlepiej powyżej 40 cali - twierdzi Adamowicz.

Swoje kosztuje też odtwarzacz. Najtańszy Toshiby obsługujący HD DVD to wydatek około tysiąca złotych. Za lepszy model tego samego producenta trzeba już zapłacić trzykrotnie więcej.

W przypadku Blu-ray ceny startują z jeszcze wyższego pułapu - np. Samsung w Polsce sprzedaje jeden model BDP-1400. Odtwarzacz do sklepów trafił jesienią ub.r. - wówczas kosztował blisko 5 tys. zł, od tego czasu mocno potaniał, ale i tak trzeba wydać nań ok. 2 tys. Podobnie jest z modelem firmy Panasonic.

Niespecjalnie zachęcają też ceny filmów - za film w wysokiej rozdzielczości trzeba zapłacić nawet 150 zł. Pod warunkiem że uda się go dostać.

U Pana Boga na Blu-ray

Pieniądze to bowiem nie jedyny powód, który trzyma klientów na dystans od nowych odtwarzaczy. Oferta filmowa dla fanów wysokiej rozdzielczości w Polsce jest więcej niż skromna - jest ok. 60 tytułów Blu-ray z polskim tłumaczeniem, na HD DVD - około 20.

Na palcach jednej ręki można też policzyć, ile jest filmów polskich w jakości HD - np. na Blu-ray ukazał się dotąd... jeden, "U Pana Boga w ogródku". Na HD DVD tytułów jest kilka - m.in. serial "Oficerowie".

- Jeśli kogoś już stać na odtwarzacz, to jest w stanie wykupić całą dostępną ofertę tytułów - mówi Tomasz Henel ze sklepu internetowego Punkt44.pl.

Miesięcznie schodzi tam kilkaset sztuk filmów na Blu-ray i HD DVD. Jak mówi Henel, najpopularniejsze są te najbardziej widowiskowe - "Spider-Man 3" i "Casino Royale". Ale tym tytułom udało się przekroczyć poziom raptem stu sprzedanych egzemplarzy.

Na tle Merlina, największego e-sklepu w segemencie książki i kultura, to i tak wynik znakomity. Jak mówi Anna Bogdańska, w Merlinie w zależności od tytułu sprzedaż nie przekracza kilku bądź kilkunastu sztuk miesięcznie.

Niechęć konsumentów można wytłumaczyć jeszcze inaczej: oba formaty nie są ze sobą kompatybilne. Mówiąc wprost: filmu na Blu-ray nie obejrzysz w odtwarzaczu HD DVD - i odwrotnie.

A wciąż nie wiadomo, kto zwycięży. Jeśli chodzi o filmy, w Europie - według danych firmy badawczej Media Control Gfk International - króluje Blu-ray z 73 proc. udziałów w rynku. Niedawno obóz świętował przekroczenie poziomu miliona sprzedanych płyt.

Z kolei według danych firmy Adams Media Research - jeśli chodzi o sprzęt - prowadzi HD DVD z 58 proc. rynku (np. w USA sprzedało się już ponad 750 tys. sztuk takich odtwarzaczy).

- Nawet jeśli konsumentów stać na odtwarzacze, to niektórzy wolą jeszcze poczekać, aż rozstrzygnie się, który format wygra - mówi Piotr Herod z Toshiby. Jego zdaniem poczekamy jeszcze minimum trzy lata, zanim będzie można mówić w Polsce o rynku masowym czy choćby sprzedaży w dziesiątkach tysięcy. I przypomina historyczną walkę, jaką VHS stoczył z Betamaksem - od premiery obu formatów do postawienia kropki nad i przez VHS minęło aż dziesięć lat.

Z kolei Grzegorz Stanisz z Samsunga zaznacza, że od momentu wprowadzenia odtwarzaczy DVD na rynek do momentu, w którym stały się one towarem masowym, minęło siedem lat.

Ale co tu mówić o konsumentach, skoro nawet studia filmowe wciąż nie zdecydowały, kogo poprzeć: filmy na HD DVD wydaje Universal i Paramount, na Blu-ray: Sony, MGM, 20th Century Fox. Jedyna z dużych wytwórni, która tłoczy filmy w obu formatach, to Warner.

Nasi rozmówcy podrzucają jeszcze jedno wytłumaczenie kiepskiej na razie sprzedaży odtwarzaczy. Klienci nie kupują dodatkowego sprzętu, bo są przekonani, że wystarczy kupić telewizor HD, by oglądać obraz w wysokiej rozdzielczości. W tegorocznych badaniach firmy Leichtman Research Group wyszło na jaw, że taka sytuacja ma miejsce w ponad 10 mln amerykańskich gospodarstw domowych.

Pekin przyjdzie z odsieczą?

W dodatku - choć promocja nowych formatów kosztuje producentów setki milionów dolarów - nie obywa się bez wpadek. Np. z obsługą funkcji PiP - drugim okienkiem, które można wyświetlić na ekranie telewizora i oglądać równocześnie z filmem.

HD DVD ma ją zapisaną w specyfikacji, wiele za to do nadrobienia ma na tym polu Blu-ray. Pierwsza płyta Blu-ray z wykorzystaniem PiP - "Neues vom Wixxer" - ukazała się w grudniu w Niemczech. Tyle że w sklepach nie ma odtwarzaczy, które radzą sobie z PiP. Takie są w Stanach. Ale tam z kolei nie ma filmów, w których wykorzystano możliwość uruchomienia drugiego okienka.

Nie zawsze też wydane pieniądze gwarantują, że po włączeniu filmu jakość obraz będzie olśniewająca. Tomasz Henel z Punkt44.pl opowiada, jak klienci skarżyli się, że "Dracula" na Blu-ray praktycznie niczym się nie różni od tego, co można było zobaczyć na zwykłym DVD.

Branża liczy jednak na to, że rynek drgnie w przyszłym roku -kanałami w wysokiej rozdzielczości już konkurują m.in. operatorzy telewizji satelitarnej (N, Cyfra+ i Cyfrowy Polsat) czy operatorzy kablowi - Multimedia. W dodatku w 2008 r. czekają nas dwa ważne wydarzenia sportowe - igrzyska w Pekinie i mistrzostwa Europy w piłce nożnej. Z reguły z takiej okazji klienci kupują nowy sprzęt, a oba wydarzenia będą transmitowane w HD.

- Ale na razie znacznie lepiej od supernowoczesnych odtwarzaczy HD sprzedają się magnetowidy VHS - rozkłada ręce Adamowicz. - Jeśli rozwój tych nowych formatów będzie dalej postępować w tym tempie, to wcale bym się nie zdziwił, gdyby wszedł jakiś nowy format, który wykosi i Blu-ray, i HD DVD - dodaje.