O spadkach na GPW przeczytaj również w "Wyprzedaż indeksów na GPW"
Inwestorzy nastawili się na wyprzedaż akcji, notowania rozpoczęły się dużym spadkiem - główny indeks warszawskiego parkietu notowany był na poziomie 56 170 pkt. (1,23 proc. poniżej piątkowego zamknięcia) a indeks WIG20 otworzył się na poziomie 3 510 pkt. (1,40 proc. poniżej zamknięcia z piątku).
Po słabym otwarciu zrobiło się nerwowo - WIG20 notował znaczne wahania od 3 477 pkt. (-2,34 proc.) do 3 511 pkt. (-1,39 proc.).
Podobna sytuacja panuje również na innych europejskich parkietach, gdzie perspektywy dla inwestycji w akcje są mało obiecujące. O godz. 11.00 WIG wynosił 55 711 pkt. (-1,93 proc.), a WIG 20 osiągnął 3 486 pkt. (-2,09 proc.).
Ostatni przed świętami tydzień powinien na warszawskiej giełdzie upłynąć pod znakiem zmniejszonej aktywności inwestorów. Nie musi to jednak iść w parze ze zmniejszoną zmiennością. Duża ilość publikowanych w najbliższych dniach danych makroekonomicznych, pogorszenie nastrojów oraz wygasające w piątek grudniowe kontrakty terminowe to czynniki, które mogą w sposób istotny zwiększyć zmienność w tym tygodniu.
Sytuacja na światowych giełdach ponownie się pogorszyła, a perspektywy dla inwestycji w akcje są mało obiecujące. Przede wszystkim za sprawą obaw związanych z rosnącą na świecie inflacją. Głównie ze wskazaniem na USA, gdzie rosnąca inflacja zmniejsza szanse na obniżki stóp procentowych przez Fed. Dotychczas bowiem właśnie oczekiwania na obniżki stóp były podstawowym czynnikiem utrzymującym amerykańskie, a wraz z nimi także światowe indeksy, na wysokich poziomach. Gdy ta nadzieja na obniżki zgaśnie, trudno będzie znaleźć wiarygodny pretekst do kupna akcji.