Świąteczny karp dużo droższy niż rok temu

Świąteczny karp będzie w tym roku o ponad 20 proc. droższy. Ale podwyżka i tak nie pokryje wzrostu kosztów ponoszonych przez producentów ryb - pisze ?Rzeczpospolita?. W tym roku nawet pstrąg będzie tańszy od karpia.

Karpiowe żniwa zaczynają się w końcu października, kiedy ryby przenoszone są do mniejszych basenów, skąd w grudniu wyjadą do hurtowni i sklepów. Jak pisze gazeta gospodarstwa rybackie sprzedały już prawie całą rybę przeznaczoną na świąteczne stoły. Popyt jest wyższy niż przed rokiem, mimo że ceny poszły w górę.

Marian Rapacewicz, prezes Gospodarstwa Rybackiego Kock przyznaje, że karp podrożał o ok. 15 proc., bo producenci ryb słodkowodnych nie dostają żadnych dotacji z UE, a ceny zboża, stanowiącego podstawową karmę, poszły w górę o prawie 100 proc. w porównaniu z sytuacją sprzed rok.

Niewiele karpi pozostało jeszcze do kupienia w Państwowym Zakładzie Budżetowym Stawy Milickie na Dolnym Śląsku, który jest największym w kraju producentem. Cena hurtowa wzrosła o 18 proc., a detaliczna w firmowych sklepach zakładu - o 27 proc. (z 9 zł brutto przed rokiem do 11,5 zł).

Według "Rzeczpospolitej" w tej sytuacji gospodarstwa rybackie zwiększają ofertę innych gatunków ryb takich jak sumy, tołpygi, szczupaki, sielawy, jesiotry i amury. Zdaniem producentów z każdym rokiem rośnie popyt na tanie ryby, bo wielu ludzi nie stać na sandacza czy sielawę.