W Lubyczy Królewskiej na lubelszczyźnie na sepsę zachorował dwulatek. Stan dziecka jest ciężki, ale stabilny. Brat chłopca, uczeń szkoły podstawowej trafił do szpitala z zapaleniem opon mózgowych. Wójt Lubyczy Królewskiej Jerzy Głąb mówi, że nie ma powodów do paniki. Zgodnie z zaleceniami sanepidu zostały przedsięwzięte niezbędne środki ostrożności. Uczniowie z klasy, do której chodził brat dziecka chorego na sepsę, a u którego rozpoznano zapalenie opon mózgowych, dostali antybiotyk. Pomieszczenia w szkole zostały odkażone.
Sepsa była też najprawdopodobniej przyczyną śmierci lekarza z Radomia. Drugi chory na sepsę mężczyzna walczy o życie. 57 - letni lekarz trafił do szpitala na ortopedię z podejrzeniem zwichnięcia nogi, był bardzo osłabiony. Podczas badań stracił przytomność i został przeniesiony na oddział intensywnej opieki medycznej. Władze szpitala mówią, że mimo właściwego leczenia pacjent zmarł. Drugi pacjent, 21-latek stracił przytomność. Teraz w stanie ciężkim leży na OIOM-ie. Jest to młody człowiek, więc ma większe szanse na przeżycie. Oba przypadki bada sanepid.