Najbardziej utytułowany trener ostatniej dekady w Polsce (cztery mistrzostwa ze Śląskiem i jedno z Anwilem), po raz pierwszy od kiedy pracuje w Polsce (1997 rok), został zwolniony w trakcie sezonu. Słoweniec miał kontrakt do czerwca 2009 roku. został zwolniony tuż po powrocie drużyny z wyjazdowego, przegranego meczu Pucharu ULEB z Panioniosem Ateny.
Polska Agencja Prasowa podała, że Urlep sam zrezygnował z pracy w klubie. Prezes klubu Mariusz Bałuszyński powiedział PAP, że nie zna powodów decyzji szkoleniowca. - To nieprawda. Zwolnił mnie właściciel klubu pan Siemiński - powiedział Sport.pl Urlep. Z jakiego powodu? - To jego proszę pytać - uciął słoweński trener.
- Nie rozmawiałem z trenerem, więc trudno mi mówić o jego motywach. Właściciel Śląska pan Siemiński powiedział mi, że rozmawiał ze szkoleniowcem, że doszli do porozumienia i Urlep zrezygnował ze Śląska, by móc prowadzić kadrę. Dopóki nie znajdziemy następcy, pierwszym trenerem będzie Andrzej Adamek - tak stanie się w najbliższym, piątkowym meczu przeciw Atlasowi Stali Ostrów Wlkp. Dla mnie jest jasne, że według obowiązującego kontraktu trener Urlep miał pracować wyłącznie dla Śląska - powiedział PAP Bałuszyński.
W środę Urlep nie poprowadził już wieczornego treningu. Wcześniej poinformował graczy o decyzji klubu i podziękował im za współpracę. Adamek jako pierwszy trener to rozwiązanie tymczasowe - nowym trenerem ma być obcokrajowiec.
Zwolnienie Urlepa to zaskakujący, wręcz sensacyjny ruch właściciela klubu Waldemara Siemińskiego, który do tej pory obdarzał ogromnym zaufaniem słoweńskiego szkoleniowca. Urlep mógł nie tylko decydować w kwestiach szkoleniowych, ale miał także duży wpływ na politykę klubu. Miał taką władzę, jakiej nigdy wcześniej podczas pracy w Polsce nie miał, a przecież wcześniej pracował w Śląsku za kadencji poprzedniego właściciela Grzegorza Schetyny oraz później w Anwilu Włocławek.
Co jest powodem zwolnienia Urlepa? Jednym jest z pewnością fatalna gra Śląska w obecnym sezonie. Po sześciu kolejkach spotkań DBL wrocławianie są na ostatnim miejscu w tabeli, mając na swoim koncie zaledwie jedno zwycięstwo. Jeszcze nigdy w historii wrocławskiego Śląska zespół ten po kilku kolejkach rozgrywek nie zamykał ligowej tabeli.
Ale w ostatnich tygodniach wokół osoby Urlepa panowało spore zamieszanie z powodu reprezentacji, którą Słoweniec prowadził przez poprzedni rok. Po mistrzostwach Europy (trzy porażki) prezes PZKosz Roman Ludwiczuk ocenił jego pracę dobrze, ale rozmowy o nowym, dwuletnim kontrakcie (ME w 2009 roku odbędą się w Polsce) utknęły w martwym punkcie. - Na razie nie ma tematu - powiedział w środę wieczorem Urlep. Jednym z warunków Ludwiczuka było rozdzielenie pracy w klubie i w reprezentacji. Teraz problem rozwiązał się sam.
- Obecna sytuacja jest dla nas nowa - mówił w środę wieczorem Ludwiczuk. - Urlep nie będąc już trenerem Śląska i nie powinien mieć problemu z wyborem miejsca pracy. Nie wiem jeszcze co zrobię i czy Urlep będzie prowadził reprezentację. Na pewno muszę porozmawiać w tej sprawie z przedstawicielami Śląska i dowiedzieć się dlaczego doszło do zwolnienia szkoleniowca - zapowiedział prezes PZKosz.