Wiceminister rozwoju regionalnego Jerzy Kwieciński potwierdził wcześniejsze informacje kieleckiego dodatku "Gazety": eksperci wynajęci przez Komisję Europejską wystawili negatywną ocenę projektowi lotniska w podkieleckich Obicach.
To oznacza, że prawdopodobnie nie będzie unijnego finansowania dla inwestycji, do której przylgnęła łatka "projektu Gosiewskiego" i "nowej Włoszczowy" (jako że to odchodzący wicepremier PiS Przemysław Gosiewski zaangażował się w lobbing na rzecz Obic).
Ekonomiczny sens budowy lotniska pod Kielcami kwestionowano od dawna. Ale projekt zjednoczył całą lokalną scenę polityczną. Miał też poparcie mieszkańców całego regionu.
Świętokrzyskie tak bardzo chciało lotniska, że zdecydowało się na wstrzymanie całego Regionalnego Programu Operacyjnego (czyli unijnych funduszy dla województwa) - byle tylko dotację dla lotniska wywalczyć. Widząc ten upór, Komisja Europejska oddała sprawę pod osąd niezależnych konsultantów. Dla nich polityczne poparcie okazało się zbyt słabym argumentem. Ocena przygotowana przez holenderską firmę konsultingową Ecorys nie jest wiążąca. - Komisja weźmie ją jednak pod uwagę, podejmując ostateczną decyzję - tłumaczy "Gazecie" Ewa Kałużyńska, rzecznik prasowa polskiej komisarz ds. rozwoju regionalnego Danuty Hübner.
Bruksela od samego początku niechętnie podchodziła do pomysłu, by 39 milionów unijnych euro poszło na budowę lotniska pod Kielcami.
Przedstawiciele odchodzącego rządu sugerują więc: niech Kielce uzgodnią RPO bez dotacji dla lotniska. I wrócą do sprawy później, gdy już będą miały nowy, lepszy biznesplan.
- Możemy uprzeć się przy tym projekcie. Ale wówczas nie wiadomo, kiedy skończą się negocjacje nad RPO - przestrzega Kwieciński.
A czas nagli, inne województwa przygotowują się już do uruchomienia dotacji. Świętokrzyskie czeka. Jest ostatnim województwem w Polsce, które negocjacji w sprawie RPO jeszcze nie sfinalizowało.
- Rozumiem ambicje świętokrzyskiego. Też jestem zwolennikiem lotnisk regionalnych. Ale trzeba sprawdzić dane, jakie zebrał konsultant. Trzeba sprawdzić, czy to się kalkuluje, układa w sieć. Nie może być tak, że każdy region buduje sobie lotnisko - komentuje Jan Olbrycht, europoseł PO.
Świętokrzyscy samorządowcy są rozczarowani informacjami z Brukseli. - Trudno zrozumieć decyzje KE w sprawie Obic. Byli tu, mają świadomość, że jest determinacja społeczeństwa, zgoda sił politycznych w tej sprawie. Trzeba będzie ludziom powiedzieć, że nic takiego tragicznego się nie stanie - mówi Zdzisław Wrzałka z PO, wicemarszałek zarządu województwa.
Według naszych rozmówców nie wchodzi w grę zarzucenie budowy nowego lotniska i powrót do koncepcji rozbudowy małego podkieleckiego lotniska w Masłowie. - Projekt Obic jest za bardzo zaawansowany. Jest dokumentacja, wykupione przez miasto grunty. To trzeba dokończyć - mówi Wrzałka.
- Nie zapomnimy o Obicach. Wariant B już mamy przygotowany - wtóruje mu Marcin Perz z PiS, członek zarządu województwa.
Plan awaryjny zakłada wciągnięcie do budowy lotniska prywatnego inwestora. Nieoficjalnie mówi się, że ma to być duża firma z Kanady.
I PiS, i PO przyznają, że Świętokrzyskie nie może już dłużej zwlekać z podpisaniem RPO. - Dalsze opóźnienie byłoby niekorzystne. Koniec listopada to ostateczna data - mówi Wrzałka.