16-latkę do lekarza przyprowadziła jej matka. Umówiła też córkę z ginekologiem i zaprowadziła ją do gabinetu. Za przeprowadzenie zabiegu zapłaciła lekarzowi 2300 zł. Kobiecie już postawiono zarzut nakłaniania córki do usunięcia ciąży. Przyznała się, że pomagała córce. Lubelska prokuratura zastosowała wobec matki dziewczyny dozór policji oraz poręczenie majątkowe.
Zatrzymany w swoim mieszkaniu ginekolog nie przyznaje się do winy. Podczas przesłuchania wyjaśnił jedynie, że do jego gabinetu przyszła matka z córką w wieku ok. 18 lat. Lekarz tłumaczył, że został poproszony o usunięcie wkładki wewnątrzmacicznej z powodu kilkudniowego, utrzymującego się krwawienia zagrażającego zdrowiu. Mieszkanie ginekologa zostało przeszukane. Policjanci nie odnaleźli żadnej dokumentacji medycznej z przeprowadzonych zabiegów.
Lekarz stanie dziś przed prokuratorem. Na poczet przyszłej kary policjanci zabezpieczyli 900 euro oraz samochód wartości 55 tys. zł.