Liga nie dla Polaków?

Tylko Anwil Włocławek jest w Dominet Bank Ekstralidze zespołem, który mógłby wystawić podstawowy skład złożony z samych Polaków, a jego gra nie straciłaby na jakości.

Anwil to w tym sezonie klub ewenement w Dominet Bank Ekstralidze - nikt tak odważnie nie stawia i nie promuje Polaków. To zmiana o 180 stopni w porównaniu z wcześniejszą polityką kadrową Anwilu. Kilka sezonów temu klub z Kujaw regularnie zapraszał dziesiątki obcokrajowców. Ci, którzy się nie sprawdzali, odchodzili po kilku meczach, a przyjeżdżali następni.

Teraz Anwil jako jedyny ma w składzie aż pięciu wartościowych Polaków - każdego na inną pozycję. - Ma to oczywiście związek z przepisami [na parkiecie w każdym zespole cały czas musi być przynajmniej jeden koszykarz z polskim paszportem]. Ale to również nasze założenie na przyszłość. Lepsze od wiecznych zmian obcokrajowców jest wychowanie sobie zawodników zżytych z miastem, a także praca z talentami - mówi prezes Anwilu Zbigniew Polatowski.

Anwilowi się to opłaca, bo każdy z jego pięciu kluczowych Polaków to reprezentant Polski. Łukasz Koszarek, Andrzej Pluta i Bartłomiej Wołoszyn grali latem w tegorocznych mistrzostwach Europy w Hiszpanii. Wiktor Grudziński oraz Zbigniew Białek nie walczyli o miejsce w kadrze na ME, bo w lecie leczyli kontuzje. - To, że Anwil stawia na Polaków, to dobre rozwiązanie i dla klubu, i dla reprezentacji. Przecież spędzamy razem wiele czasu na treningach drużyny, gramy w lidze, więc później to zrozumienie przekłada się też w meczach kadry - ocenia Koszarek.

Większość polskich klubów nadal woli obcokrajowców od Polaków. - Kiedyś to było naturalne. Paradoksalnie z dwóch koszykarzy o takiej samej klasie, ktoś z np. dawnej Jugosławii był dwa razy tańszy niż Polak. Ale teraz? To się naprawdę wyrównało. Większość zagranicznych trenerów nie ma zaufania do Polaków. Woli wydawać pieniądze na bilety lotnicze dla Amerykanów i ściągać ludzi z Bałkanów. Wiem, że w jednym zespole pracuje trener, który powiedział wprost, że woli swoich rodaków niż Polaków - mówi jeden z zawodników z szerokiej kadry narodowej, który nie chce ujawniać nazwiska.

Polakom w ekstraklasie będzie wyjątkowo trudno, bo od tego sezonu kluby mogą bez ograniczeń podpisywać kontrakty nie tylko z koszykarzami z Europy, ale i ze Stanów Zjednoczonych.

Kluczowi Polacy w składach klubów*

* Za kluczowych uznaliśmy graczy pierwszego planu w swoich zespołach. Nie liczymy dalekich rezerwowych oraz naturalizowanych obcokrajowców - np. Rubena Wolowyskiego (Prokom), Lewisa Loftona (Basket) i Jeffa Nordgaarda (AZS)

Liczba Polaków

39

tylu Polaków zagrało w 1. kolejce DBE. W sumie, w 12 zespołach, na parkiet wyszło 111 zawodników

67

tylu Polaków było w składach 12 drużyn (w sumie 140 graczy). Basket, który w 1. kolejce pauzował, ma w składzie ośmiu Polaków