Płażyński podkreślił, że odpowiedzialność za tworzenie rządu musi wziąć ugrupowanie, które zwyciężyło w wyborach. Pytany, w jakich warunkach Platforma mogłaby poprzeć rząd mniejszościowy SLD-UP, Płażyński odparł: "Nie było mowy o żadnych możliwych warunkach". Zaznaczył, że będąc w opozycji Platforma chce realizować swój program. Płażyński wypowiedział się przeciwko wcześniejszym wyborom.
Natomiast szef SLD Leszek Miller zapowiedział, że w środę Marek Belka spotka się z przedstawicielami Platformy Obywatelskiej, PSL i Samoobrony Marek Belka, kandydat Sojuszu na ministra finansów, , aby przedstawić im plan ratowania finansów publicznych. Miler mówił dziennikarzom, że po spotkaniu Belki z przedstawicielami tych trzech ugrupowań będzie można zdecydować o tym, czy powstanie rząd mniejszościowy SLD-UP, czy rząd koalicyjny. "W czwartek będzie można powiedzieć o zasadniczych rozstrzygnięciach" - mówił szef Sojuszu.
Po poniedziałkowym spotkaniu z Platfomą Obywatelską Miller powiedział, że nie będzie przyspieszonych wyborów parlamentarnych.
Podczas poniedziałkowych rozmów z SLD-UP Platformę reprezentowali Maciej Płażyński i Donald Tusk. W spotkaniu nie uczestniczył natomiast przedstawiciel SKL. Na pytanie dziennikarzy, dlaczego zabrakło przedstawiciela Stronnictwa, Donald Tusk żartował, że w ten sposób szybciej potoczą się rozmowy. Z kolei Płażyński dodał, że nie należy doszukiwać się w tym żadnych podtekstów. Politycy SKL startowali w wyborach z list Platformy.
Ze strony SLD-UP w spotkaniu uczestniczyli szef Sojuszu Leszek Miller, lider UP Marek Pol i Marek Borowski.