W obozie przygotowawczym w Indianapolis bierze udział 16 zawodników. W pierwszej piątce Pacers w środowym meczu z New Orleans Hornets wyjdą najpewniej Jamaal Tinsley, Mike Dunleavy (obaj na obwodzie) oraz podkoszowi Danny Granger, Troy Murphy i Jermaine O'Neal. O'Brien zapowiada jednak dużą rotację zawodników - wśród podkoszowych, poza trójką z pierwszej piątki, są jeszcze: Jeff Foster, David Harrison, Ike Diogu, Obrzut i Sims.
Ten ostatni, podobnie jak Polak, został zaproszony na obóz przedsezonowy i podpisał kontrakt niegwarantowany, co oznacza, że Pacers mogą zrezygnować z niego (i Obrzuta) w każdej chwili. Polak jest typowym środkowym i nie może grać, tak jak np. Foster, także jako silny skrzydłowy. - Zamierzamy grać szerszym składem, ale na ile będzie szeroki, to zależy od zawodników - zapowiada O'Brien. - Oczywiście, przewiduję, że w rotacji meczowej nie będzie mniej niż dziewięciu i więcej niż 10 gracz - sprecyzował trener.
Dziennikarz "Indianapolis Star" napisał, że dużo minut z ławki dostanie na pewno Foster, a Diogu i Harrison będą walczyć o pozycję kolejnego wchodzącego. - Na razie będziemy grać jak największą ilością zawodników i spróbujemy ocenić każdego z nich w sytuacjach meczowych - mówi trener Pacers. - Walczyłem o swoje miejsce, o minuty na parkiecie grając w Kentucky i to samo będę robił w Pacers. Nigdy nie oglądam się na innych, bo wiem, że to kim i gdzie będę, zależy tylko ode mnie - mówił niedawno Obrzut, który liczy, że ciężką pracą przekona Pacers do podpisania z nim kontraktu gwarantowanego.
W sezonie, który rusza 31 października, w składzie może być 15 graczy, z czego trzech pozostaje na tzw. liście nieaktywnych. Tych, którzy mają mniej niż dwuletnie doświadczenie w NBA, kluby mogą odsyłać do niższej ligi NBDL. A tych z niegwarantowanymi umowami - zwolnić.
Na razie O'Brien, poza selekcją zawodników do meczowej rotacji, ma pewien problem - jak połączyć szybką grę zespołu z O'Nealem? Gwiazdor Pacers najlepiej czuje się w ataku pozycyjnym, kiedy dostaje piłkę w okolicy kosza i może grać jeden na jeden, oddawać rzuty. To niekoniecznie pasuje do biegającego zespołu, do szybkiego kończenia akcji. O'Brien wymaga np. od swoich zawodników błyskawicznego rozpoczynania akcji - po stracie kosza piłkę wybijać ma zza linii końcowej zawodnik stojący najbliżej. W ciągu trzech sekund gracz z piłką ma być już na atakowanej połowie.
Czy taki styl gry będzie pasował O'Nealowi? W poprzednim sezonie, po kilku meczach, w których oddawał mniej rzutów i zdobywał mniej punktów, O'Neal otwarcie przyznał trenerom, że nie jest zadowolony z takiej sytuacji. - Jeśli będziemy grać szybko, to każdy będzie mógł oddawać rzuty i nabierać pewności. A jeśli kilku graczy będzie pewnych swoich rzutów, to ja nie muszę tego ciągle robić - zapewnia na razie O'Neal. Inna sprawa, że w składzie Pacers nie ma wielu graczy, którzy sprawdzali się dotąd w tak szybkiej grze.