W środę odbyła się ostatnia konferencja prasowa w MSG, oraz część nieoficjalna w "Kredensie" - eleganckiej polskiej restauracji na nowojorskim Queensie.
Jak donosi strona eastsideboxing.com, wokół Gołoty tłoczą się polskie media. Tłoczyłyby się bardziej, gdyby Polak zastąpił kontuzjowanego Olega Maskajewa w pojedynku wieczoru z "Nigeryjskim Koszmarem Sennym" Samuelem Peterem o tytuł mistrza świata wersji WBC (tymczasowy). Było bardzo blisko. Tamę postawiła jednak telewizja Showtime współfinansująca wieczór bokserski i z koszmary mogą się śnić Jameelowi McCline'owi - to na niego padło walczyć z Peterem. Gołoty kandydatura odpadła, bo telewizja pamięta mu całkowitą klapę pojedynku z Mikem Tysonem w 2000 roku. Od tego czasu ignoruje Polaka lub zwalcza - jak tym razem. Nawet walki z McBridem Showtime nie pokaże w USA.
Gołota się jednak nie przejmuje, że nie dostał szansy walki z Peterem.
- Przygotowywałem się do walki w wadze ciężkiej. McBride i Peter mają inne wymiary, ale tą samą siłę. Nie zrozumcie mnie źle, ale oni są nieporównywalni (śmiech) - mówił Polak do dziennikarzy, bez żenady, choć w zakamuflowany sposób nawiązując do tego, że McBride jest białym, rudym, piegowatym, wysokim Irlandczykiem, a Nigeryjczyk całkiem odwrotnie.
Porównuje ich jednak aktualny trener Irlandczyka James "Buddy" McGirt. W jego ośrodku w Vero Beach na Florydzie Gołota przygotowywał się ostatnio do powrotu na ring po sromotnej porażce z Lamonem Brewsterem, choć nie podpisali trenerskiego kontraktu. McGirt zdążył poznać wszystkie słabe punkty Polaka.
- Ale nic nie sprzedałem Kevinowi - powiedział trener.
- Dlaczego? - zapytałem.
- Bo chodzi o to, aby ulepszyć Kevina, wyciągnąć jego najlepsze cechy, a nie szukać słabości Andrzeja. Gołota umie boksować, a Kevin i boksować i uderzyć - powiedział trener. - Andrzej ma jedną ważną słabą cechę. Wolno się rozkręca. Ale to każdy widzi. Na to się nastawiliśmy. Kevin poprawił szybkość - powiedział "Gazecie" McGirt. Gdyby nie poprawił, Gołota mógłby w ringu opowiedzieć Kevinowi "Irish Joke" i jeszcze zdążyć uniknąć ciosu - to zdumiewające, że pięściarz tak wolny i niezdarny jak McBride kręci się wokół światowej czołówki pięściarzy.
Według Gołoty Peter jest dużo lepszy od McBride'a i może dobrze się stało, że nie doszło do walki z Nigeryjczykiem.
"Chyba stoczyłem za mało walk, aby walczyć o tytuł" - mówi na stronie eastsideboxing.com. I zdaje się, że nie uważa McBride'a za wielkiego przeciwnika. - Widziałem trzy walki McBride'a. To silny facet. Trochę niezdarny, ale silny - powiedział Polak i w swoim stylu odpowiedział na pytanie o klucz do wygranej: - Klucz do wygranej? Zwycięstwo! Tak to jest w tym biznesie. Muszę być ostrożny w obronie i uważać na jego uderzenia.