Będą licencje na sprzedaż papierosów

Czy sklepikarz sprzedający papierosy będzie musiał się starać o specjalne zezwolenie? Nalega na to część producentów papierosów i Ruch, a resort finansów nie mówi "nie".

Nieoficjalnie wiadomo, że pomysł wyszedł od Philipa Morrisa, największego producenta papierosów w Polsce, który ma prawie 40 proc. rynku.

- System licencjonowania sprzedaży wyrobów tytoniowych może przyczynić się do zwiększenia efektywności walki z nielegalnym handlem papierosami, który przynosi straty nie tylko budżetowi państwa, ale również legalnym producentom - twierdzi rzecznik Philipa Morrisa Hubert Zawadzki. - Licencjonowanie może się również przyczynić do ograniczenia dostępu nieletnich do wyrobów tytoniowych.

Chodziłoby prawdopodobnie o drobnych sklepikarzy, których fiskus rzadko kontroluje.

Pomysłem zainteresowało się Ministerstwo Finansów, które zastanawia się, jak walczyć z produkowanymi nielegalnie oraz przemycanymi do Polski papierosami. Nasz kraj stał się bowiem prawdziwym centrum nielegalnego przemysłu tytoniowego.

Produkowane w "podziemnych" fabrykach papierosy trafiają nie tylko na krajowe bazary, ale również na Zachód, przede wszystkim do Wielkiej Brytanii. Brytyjskiemu fiskusowi bardzo się to nie podoba - w tej sprawie interweniował nawet ambasador Zjednoczonego Królestwa w Warszawie.

- Licencje mogą być instrumentem walki z szarą strefą, bo dawałaby możliwość kontroli legalności sprzedawanych wyrobów tytoniowych - twierdzi rzecznik resortu finansów Jakub Lutyk. Ale zastrzega, że wymagałoby to starannej analizy i na razie resort nie pracuje nad tą kwestią. Wymagałaby ona zresztą zmiany ustawy, a parlament na razie nie pracuje.

Jak miałyby w praktyce wyglądać licencje, kto miałby ich udzielać i na jakich zasadach - tego nie wiadomo. Wraz z licencjami na sprzedaż papierosów miały się też pojawić inne obostrzenia, o których resort finansów rozmawia z branżą tytoniową. Po pierwsze, byłby to nakaz używania kas fiskalnych przez wszystkich sklepikarzy sprzedających papierosy, niezależnie od limitu obrotów (dziś kasy trzeba używać z przychodami powyżej 40 tys. zł rocznie). Po drugie, zakaz sprzedaży papierosów po cenie niższej niż wydrukowana na paczce - wielu drobnych handlowców próbuje w ten sposób konkurować z wielkimi sieciami.

- Licencje na sprzedaż papierosów? Nie widzę sensu - mówi były wiceminister finansów Jarosław Neneman. - Przecież nielegalne papierosy w Polsce sprzedaje się głównie na bazarach.

Przeciw propozycjom Philipa Morrisa (producenta m.in. Marlboro) protestuje koalicja konkurujących z nimi producentów tańszych papierosów, wśród nich Imperial Tobacco i Scandinavian Tobacco. "Wyroby przemycane i podrabiane są w stosunkowo niewielkim stopniu sprzedawane za pośrednictwem legalnych kanałów dystrybucji" - czytamy w stanowisku tej pierwszej firmy. Twierdzi ona też, że prawdopodobna w takiej sytuacji podwyżka cen papierosów spowodowałaby wzrost szarej strefy, a nie jej spadek.

Koncesjonowanie sprzedaży papierosów oraz kasy fiskalne zdecydowanie popiera za to Ruch, który jest największym w Polsce dystrybutorem papierosów - ma ponad 40 proc. rynku.