Wcześniejsze badania przynosiły różne odpowiedzi na pytanie, czy kobiety pijące wino są mniej lub bardziej narażone na raka piersi niż panie spożywające piwo bądź napoje wysokoalkoholowe. Teraz naukowcy z Kaiser Permanente, czołowego amerykańskiego instytutu zdrowotnego, twierdzą, że wreszcie udało im się rozstrzygnąć tę kwestię.
Okazuje się, że po jednym bądź dwóch drinkach ryzyko nowotworu piersi wzrasta o jedną dziesiątą, w porównaniu z osobami pijącymi mniejsze ilości. Trzy i więcej porcji alkoholu to już wzrost ryzyka o blisko jedną trzecią. Nie ma przy tym znaczenia, czy kobiety piją wino, piwo czy wysokoprocentowe trunki. "30-procentowy wzrost ryzyka to nie błahostka. Nie różni się pod tym względem bardziej niż przyjmowanie przez kobiety dodatkowych hormonów. W poprzednich badaniach wykazaliśmy już, że podobny wpływ na możliwość wystąpienia raka piersi ma też wypalenie paczki papierosów" - podkreśla Arthur Klatsky, autor raportu.
Sprawozdanie z badań przeprowadzonych na 70 tysiącach kobiet zostanie dziś przedstawiony na Europejskiej Konferencji Nowotworowej w Barcelonie.