Notariusze zaskarżą decyzję Ziobry do Trybunału?

Krajowa Rada Notarialna nie wyklucza zaskarżenia do Trybunału Konstytucyjnego decyzji ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry dotyczącej obniżenia stawek notarialnych o połowę. Rada zdecyduje o tym na najbliższym posiedzeniu - poinformował prezes Jacek Wojdyło. Minister Ziobro powiedział, że rozporządzenie i tak gwarantuje wysokie uposażenia notariuszom.

Efektem ogłoszonego wczoraj rozporządzenia ma być obniżenie stawek notarialnych o połowę. Notariusze twierdzą, że rozporządzenie ministra Ziobry to "bubel prawny". Ich zdaniem, narusza ono prawo o notariacie, a minister nie miał prawa do jego wydania.

W oświadczeniu przekazanym dziennikarzom notariusze przekonują, że stawki w Polsce należą do najniższych w Unii Europejskiej. Ich zdaniem, w Polsce nie istnieje stawka obowiązująca, lecz jedynie stawka maksymalna, którą klient może negocjować.

Notariusze twierdzą, że obniżenie stawki o połowę zmniejszy ich dochody o więcej niż 50 procent, ponieważ koszty utrzymania kancelarii i wynagrodzeń dla pracowników pozostaną takie same. W związku z tym - jak twierdzą - upadnie wiele kancelarii, szczególnie mniejszych.

Notariusze nie chcieli powiedzieć, czy ich średnie miesięczne zarobki wynoszą - jak podało Ministerstwo Sprawiedliwości - 30 tysięcy złotych. "Jesteśmy przedsiębiorcami - każdy zarabia tyle, ile wypracuje" - mówił prezes Krajowej Rady Notarialnej, Jacek Wojdyło.

Minister Ziobro podkreślił na konferencji w Rzeszowie, że po wejściu w życie rozporządzenia notariusze będą zarabiali około 30-40 tysięcy miesięcznie. Minister dodał, że taksy są zbyt wysokie i w większości przypadków nieadekwatne do nakładu pracy. Dlatego - dodał - obniżenie stawek to wyraz rozsądku i racjonalnych działań.

Minister Ziobro podkreślił, że obecne rozporządzenie jest dużo lepsze od jego poprzedniej wersji, którą kwestionowali notariusze. Podkreślił, że wynika to z negocjacji z tym środowiskiem.

Rozporządzenie musi jeszcze podpisać minister finansów Zyta Gilowska.

Notariusze zarzucają ministrowi sprawiedliwości działanie dla doraźnych celów politycznych. Ich zdaniem, uzasadnienie rozporządzenia ministra zawierało wiele nieprawdziwych informacji. Zakwestionowali między innymi argument, że w wyniku obniżenia stawek nastąpi rozwój budownictwa i rynku obrotu nieruchomościami. Jak twierdzą, przy cenie od 5-u do 10-u tysięcy złotych za metr kwadratowy mieszkania, obniżenie taksy spowoduje, że obywatel będzie mógł dokupić dodatkowe pół metra.