Wspólne posiedzenie tej organizacji oraz Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej odbyło się w wiedeńskim ośrodku Austria Center. Amerykański minister energetyki Samuel Bodman przypomniał, ze kraje założycielskie chcą być dostawcami niewielkich, bezpiecznych elektrowni jądrowych oraz paliwa jądrowego dla pozostałych członków partnerstwa. Po wypaleniu paliwo będzie odbierane przez dostawców, co zmniejszy ryzyko nielegalnego rozprzestrzeniania materiałów rozszczepialnych.
Organizacja została założona w roku 2005 z inicjatywy Stanów Zjednoczonych przez pięć najbardziej uprzemysłowionych krajów świata: Francję, Japonię, Chiny, USA i Rosję. Działa wspólnie z Międzynarodową Agencją Energii Atomowej. Jej celem jest zwiększenie globalnego bezpieczeństwa energetycznego oraz budowa wzmocnionego systemu kontroli materiałów jądrowych. Organizacja pracuje nad nowoczesnymi technologiami recyklingu paliwa jądrowego, bez ekstrakcji czystego plutonu. Recykling ma również obniżyć ilość odpadów jądrowych sprzyjając ochronie środowiska.
Członkowie organizacji twierdzą, ze do 2030 roku zapotrzebowanie na energię wzrośnie o 53 procent, a kraje założycielskie będą odpowiedzialne za 70 procent tego wzrostu.
Członkostwo w Globalnym Partnerstwie zapewni Polsce oraz 10 innym nowo przyjętym państwom możliwość współpracy z najlepszymi ośrodkami naukowo-badawczymi krajów założycielskich oraz pomoc przy budowie infrastruktury energetyki jądrowej. Kraje założycielskie opowiadają się bowiem za nowoczesnymi reaktorami energetycznymi dostosowanymi do wymagań różnych regionów świata.
Rozszerzenie organizacji spotkało się jednak z falą krytyki. Republika Południowej Afryki, która dysponuje własnym przemysłem atomowym, sugeruje, że udział w organizacji ograniczy jej program nuklearny. Niektórzy amerykańscy kongresmani twierdzą z kolei, że koszty nowych technologii przerobu paliwa jądrowego mogą być zbyt wysokie.