W sali ogromnego centrum kongresowego w Astanie zapanowała euforia, gdy przemówił Papież. - Pamiętając błędy, w tym także niedawnej przeszłości, wszyscy wierzący powinni zjednoczyć wysiłki, by Bóg nigdy nie był używany do realizacji ludzkich ambicji. Nienawiść, fanatyzm i terroryzm obrażają imię Boże i psują prawdziwy obraz człowieka - mówił Papież.
W imieniu intelektualistów Jana Pawła II witał wybitny kazachski pisarz Abisz Kiegielbajew. - Jesteśmy głęboko wdzięczni za podjęty przez Waszą Świątobliwość dialog z islamem - mówił. Na cześć Papieża w centrum kongresowym odbył się wielki koncert. Wystąpili najlepsi kazachscy artyści. Wykonano nawet pieśń z rosyjskim przekładem jednego z wierszy Karola Wojtyły. Papież nie krył wzruszenia. Na koniec zagrano mu "Mnogoje Lieto!", czyli "Sto lat!". Cała sala zerwała się z miejsc. - W imieniu całego narodu życzę Waszej Świątobliwości zdrowia, szczęścia, wielu lat życia i sukcesów w wielkiej misji wobec ludzkości - mówił prezydent Nursułtan Nazarbajew. - Dziękuję Waszej Świątobliwości za wszystkie ważne słowa. Też jestem zdania, że Bóg jest jeden. Ludzie powinni wspólnie pracować na rzecz pokoju i rozwoju świata.
Papież z wyraźną przyjemnością odpowiadał błogosławieństwem na wciąż trwające oklaski.
- Modlę się, by Kazachstan pozostał wierny swemu euroazjatyckiemu powołaniu, pozostał ziemią spotkań i ciepłego przyjęcia, na której ludzie obu wielkich kontynentów będą mogli żyć długie lata w pokoju i dobrobycie - mówił.
- Intelektualiści są sercem narodu. Kultura kazachska jest bardzo piękna i wyrafinowana. Cieszę się, że mogłem ją poznać. Chrońcie ją. Niech Bóg błogosławi was, wasz kraj, władze, wszystkie wspólnoty religijne i ludzi. Bóg zapłać - zakończył Jan Paweł II.
We wtorek Papież odleci z Kazachstanu do Armenii, by wziąć udział w obchodach 1700-lecia chrześcijaństwa w tym kraju.
Marcin Wojciechowski, Astana