Mazoch wznowił już treningi po długiej przerwie, spowodowanej wypadkiem podczas zawodów styczniowego Pucharu Świata w Zakopanem. Odbył pierwsze zjazdy treningowe, ale na razie bez oddawania skoków.
"Z moim zdrowiem jest wszystko w porządku. Z niecierpliwością czekam na pierwszy skok" - powiedział Mazoch.
"Dziękuję polskim kibicom za wsparcie, a także lekarzom za dobrą opiekę po tamtym upadku. Dlatego tutaj jestem. Pragnę też odciąć się grubą kreską od wypadku, nie chcę o nim więcej wspominać. Zaczynam nowy etap" - dodał.
Jak wyznał, nikt mu nie doradzał, aby zrezygnował ze skakania. Zachęcano jedynie, aby odpoczął psychicznie. "Nie mam urazu do skakania, także u was, w Zakopanem" - zapewnił Mazoch.
Do rezygnacji z kariery skoczka narciarskiego nie namawiał także jego dziadek Jiri Raszka. "Nigdy bym nie odradzał wnukowi, aby zrezygnował z kariery. Ja też doznałem podczas zawodów wielu urazów, ale się nie poddawałem" - powiedział Raszka.
Jan Mazoch jest gościem honorowym odbywających się w ten weekend zawodach w Zakopanem.