Jeszcze w piątek po rozmowach z marszałkiem Sejmu Ludwikiem Dornem Zyta Gilowska mówiła, że projekt ten "padnie ofiarą obecnego zamętu". - Czy warto robić I czytanie, skoro odbędą się jeszcze tylko dwa posiedzenia Sejmu? - mówiła wicepremier.
Przypominała, że pracuje nad tą ustawą od 10 lat, a obecny projekt jest już trzecim. Wcześniej publicznie dawała do zrozumienia, że poda się do dymisji w razie porażki projektu. Uporządkowanie finansów publicznych poprzez likwidację zbędnych lub niewydolnych instytucji oraz przez lepszą kontrolę nad publicznym groszem miało przynieść w ciągu dwóch lat 10 mld zł.
- Wszystko wskazuje na to, że I czytanie odbędzie się jeszcze w tym tygodniu, może w czwartek. Wydaje się, że wszystkie siły polityczne są zwolennikami tej ustawy - powiedział nam rzecznik resortu Jakub Lutyk.
Jakie są szanse na jej uchwalenie, skoro wybory mają się odbyć już w październiku?
- Nie znamy terminu przyspieszonych wyborów. Gdyby były w październiku - szanse na uchwalenie tej ustawy nie są duże, ale jeśli w listopadzie - to pojawia się światełko w tunelu - uważa rzecznik.