Nieprawidłowości w firmie Polonia Transport

Kontrola w firmie przewozowej Polonia Transport z Zamościa wykazała nieprawidłowości - dowiedział się nieoficjalnie reporter Radia TOK FM. Według nieoficjalnych informacji lubelskiej "Gazety Wyborczej", nieprawidłowości dotyczyły m.in. przekraczania czasu pracy kierowców.

Kontrola Wojewódzkiego Inspekcji Transportu Drogowego zakończyła się w poniedziałek, trwała od maja. W styczniu Inspektorat dostał anonimowe informacje, że w firmie nie dzieje się dobrze.

Nie ma jeszcze oficjalnych wyników kontroli - protokół w przeciągu paru godzin ma trafić z Zamościa do Lublina. Kontrola okazała m.in. brak 15 wydruków z tachografów, a także problemy z jazdą ciągłą.

Niewykluczone, że będą kary finansowe dla firmy - powiedział jeden z inspektorów. Jak dowiedziało się też TOK FM, firmie może grozić nawet utrata licencji.

Prokuratura bada sprawę

Autokar, który dzisiaj miał wypadek pod Dunkierką we Francji był nowy. Jego ostatnie badania techniczne wykonane przed wyjazdem w trasę nie budzą na razie zastrzeżeń - takie są wstępne wnioski prokuratury. Śledczy kontrolują zamojskie biuro Polonia Transport.

- Zabezpieczamy dokumenty związane z tym wyjazdem, m.in. listę pasażerów, nazwiska kierowców. Będziemy starali się otrzymać jak najwięcej informacji z miejsca wypadku i w zależności od tego jakie one będą podejmiemy dalsze czynności - powiedziała szefowa tej prokuratury Dorota Kamińska-Piluś.

Kamińska dodała, że na jutro spodziewana jest kontrola Inspekcji, która również będzie badać przyczyny wypadku.

Pojazd tej firmy rozbił się rano na francuskiej autostradzie w okolicach Dunkierki. Cztery osoby zginęły. Autokar, który jechał z Chełma do Londynu i dalej do Dublina w Irlandii, przewrócił się na zakręcie, przy zjeździe z autostrady A16 na parking. Według informacji policji, w wypadku nie uczestniczył żaden inny pojazd - więcej .

Już wcześniej były problemy z kierowcami

Jak przypomniała podlaska policja, w czerwcu w Łomży zatrzymany został przez policję inny autokar tej firmy z Zamościa, ponieważ obaj kierowcy - prowadzący pojazd i jego zmiennik - byli pijani. Autokar miał kurs do Londynu.

U 39-letniego kierowcy alkomat wskazał promil alkoholu, u jego zmiennika - blisko 3,5 promila. Pijany kierowca zdołał w tym stanie przejechać ok. 70 km z Białegostoku do Łomży, zanim tam autokar został zatrzymany.

Jak poinformował PAP rzecznik prasowy podlaskiej policji Jacek Dobrzyński, kierowca, który prowadził wtedy autokar, skazany został przez sąd na 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata, roczny zakaz prowadzenia pojazdów i 500 zł grzywny. Funkcjonariusze nie wiedzą, czy właściciel firmy wyciągnął wobec obu kierowców jakieś konsekwencje służbowe. Policja wystąpiła natomiast do wojewódzkiego inspektora transportu drogowego o przeprowadzenie w niej kontroli.