Legenda sumo potrzebuje psychiatry

Najlepszy w rankingach zawodnik sumo, Asashoryu popadł w depresję i będzie musiał poddać się leczeniu psychiatrycznemu. To efekt wstrząsu jakiego doznał po dyskwalifikacji nałożonej na niego przez Japan Sumo Association

Pochodzący z Mongolii Asashoryu został zdyskwalifikowany do końca listopada za to, że został przyłapany na udziale w charytatywnym meczu piłki nożnej w swojej ojczyźnie. W tym czasie miał wystąpić w kolejnym turnieju sumo, ale wymówił się kontuzją. W meczu uczestniczyły dzieci z domu dziecka. Japońska Federacja Sumo okazała się jednak bezwzględna i oprócz zawieszenia obcięła też pensję zawodnika o 30 procent. To najsurowsza kara jaką kiedykolwiek został ukarany yokozuna, czyli wielki mistrz.

- Asashoryu stał się niestabilny mentalnie. Nie może spać. Rozważa nawet zakończenie kariery, mówi, że nigdy już nie wyjdzie do walki sumo. Wysłał już nawet całą rodzinę z powrotem do Mongolii. Musi jak najszybciej znaleźć psychiatrę i rozpocząć leczenie - oświadczył na łamach "Nikkan Sports" Takasago, szef stajni, której zawodnikiem jest Mongoł.

To kolejne kłopoty 26-letniego Asashoryu, który wcześniej ściągnął na siebie krytykę zbyt ostentacyjną manifestacją radości po swoich zwycięstwach, co było łamaniem tradycyjnego od setek lat rytuału. Mongoł, który jest uznawany za piątegpo najlepszego zawodnika sumo w historii od dawna narzekał, że Japończycy nigdy go nie zaakceptowali.