Dudek jest pod wrażeniem potęgi Realu Madryt. Przeprowadzkę do Hiszpanii uważa za swój wielki sukces. - Ja mam przecież już 34 lata - mówi. - Taki klub jak Real bardzo rzadko składa propozycje gry zawodnikom w moim wieku. Ten klub stać na każdego piłkarza, na każdego gwiazdora. Taki Kaka czy Ronaldo nie do wszystkich klubów pójdą grać, ale do Realu tak. Bo ich stać na wszystkich - dodaje.
Polak jest w madryckim klubie od niedawna, ale już dostrzega różnice między Liverpoolem a Realem. - W Liverpoolu nie ma mowy o tym, żeby treningi, tak jak na naszym obozie w Irdning, były otwarte dla kibiców czy dziennikarzy. Tam jest konferencja prasowa raz na tydzień i koniec. Tu jest inaczej. Masz akredytację, to spokojnie wchodzisz na trening i szukasz informacji. Jeśli chodzi o trening, to i tu, i tam wszystko jest zorganizowane perfekcyjnie. Real właśnie oddał do użytku nową bazę treningową za 18 milionów euro. W Liverpoolu od trzech lat jest baza za 12 milionów funtów. To ten sam świat - mówi.
Na zgrupowaniu w Irdning Polak zamieszkał w jednym pokoju ze swoim rywalem, pierwszym bramkarzem Realu Ikerem Casillasem. - Wcześniej w madryckim klubie było tak, że każdy zawodnik miał swój pokój. Trener Bernd Schuster postanowił to zmienić. Chodziło mu o większą integrację w zespole. Miałem mieszkać albo z Ruudem van Nisterlooyem, albo z Ikerem. W końcu jestem z Casillasem i dobrze, że tak się stało. To fajny chłopak - twierdzi Dudek, który powiedział też, że trener Bernd Schuster bardzo przypomina mu Leo Beenhakkera. - Jest bardzo otwarty, z każdym porozmawia, nie ma żadnych tajemnic - ocenia polski bramkarz.