W poniedziałek Milan rozpoczął przygotowania do sezonu. W drużynie nie ma nowych twarzy. Celem mediolańczyków było sprowadzenie wielkiej gwiazdy. Na liście życzeń byli Samuel Eto'o, Ronaldinho, Didier Drogba, Andrij Szewczenko i Alexandre Pato.
- Z obecnym składem też dalibyśmy sobie radę w przyszłym sezonie, ale mimo to negocjujemy sprowadzenie dwóch napastników, prawdziwym mistrzów - stwierdził Berlusconi na konferencji prasowej.
Najprawdopodobniej do Milanu dołączy Pato, ale dopiero w styczniu.
- Jeśli prezes Barcelony sprzedałby Ronaldinho prawdopodobnie musiałby wyemigrować z kraju - żartował Berlusconi, tłumacząc, dlaczego dotąd żaden wielki piłkarzy nie skusił się na grę w Milanie.
Były premier Włoch wyjaśnił też dlaczego do Włoch nie wrócił Szewczenko. Okazał się ponoć za drogi, a poza tym Ukrainiec chce zostać w Anglii, aby udowodnić swoją wartość.
Z napastników Milanowi zostali tylko chimeryczny Alberto Gilardino, 33-letni Filippo Inzaghi i 30-letni Brazylijczyk Ronaldo, bo Marco Borriello został wypożyczony do Genoi, a Ricardo Oliveira do Realu Saragossa.
- Ronaldo jest wciąż młody i jestem pewien, że ma zamiar w przyszłym sezonie pokazać, że wciąż jest mistrzem - dodał Berlusconi.
Trener Carlo Ancelotti stwierdził natomiast, że nawet bez transferów Milan będzie silniejszy, bo nie ma w zespole problemów z kontuzjami, a Ronaldo będzie mógł grać w Lidze Mistrzów (w ubiegłym sezonie nie mógł grać, bo występował w tych rozgrywkach w Realu Madryt).