Wymiana dowodów osobistych. Po mszy do fotografa

Najpierw na mszy ksiądz przypomina o konieczności wymiany dowodu, potem podjeżdża specjalny autobus i zabiera mieszkańców do urzędu. Tam już czekają urzędnicy, którzy zrobią wszystko, by dana osoba złożyła kompletny wniosek.

Tak wygląda w mniejszych miastach i na wsiach akcja wojewody świętokrzyskiego "Wymień dowód osobisty". Wczoraj punkty informacyjne i busy pojawiły się przed czterema kościołami w gminie Ożarów oraz w Koprzywnicy. I akcja przynosi efekty - np. we wsi Lasocin (gm. Ożarów) z akcji wojewody skorzystało 30 osób. - Z moich obliczeń wychodzi, że jeszcze zostało z 8-10 osób, które czekają z wymianą. To głównie młodzi, którzy mówią, że mają czas do grudnia - informuje mówi Danuta Bień, sołtys Lasocina. W czerwcu sama odwiedziła każdego z 86 mieszkańców wsi, którzy muszą wymienić dokumenty. - Zajęło mi to dwa dni, bo ludzie przy okazji rozmawiają o swoich osobistych sprawach - opowiada Bień.

Niedziela to idealna okazja na taką akcję dla mieszkańców mniejszych miejscowości. - W tygodniu nie mają czasu - podkreśla sołtys Lasocina.

Według danych Urzędu Wojewódzkiego na 30 czerwca dowodów nie wymieniło jeszcze 256,6 tys. osób ze Świętokrzyskiego, czyli co czwarty mieszkaniec regionu. Najgorzej jest w gminie Działoszyce (pow. pińczowski) - tam jest jeszcze 46 proc. starych dowodów, a najlepiej w gminie Małogoszcz (pow. jędrzejowski) - do wymiany zostało tylko 9,5 proc. dowodów. W Kielcach z wymianą zwleka aż 45,9 tys. mieszkańców, czyli 22,9 proc. kielczan.

Ostateczny termin wymiany dowodów mija 31 grudnia tego roku.