Venus w poczwórnej koronie

Amerykanka Venus Williams zdobyła w sobotę swój czwarty tytuł w Londynie. Rewelacja turnieju, Francuzka Marion Bartoli, przegrała z nią w finale 4:6, 1:6

- Ten tytuł ma dla mnie szczególne znaczenie, bo musiałam o niego ostro walczyć. Zaczęłam turniej w słabszej formie, grałam zacięte trzysetowe spotkania, ale w końcu się rozkręciłam - mówiła po meczu 27-letnia Venus, która po raz ostatni wygrała w Londynie dwa lata temu (wcześniej w latach 2000-01).

W tym roku mało kto stawiał na Amerykankę. Miała słaby początek sezonu, nie zachwycała w turniejach poprzedzających Wimbledon. Ale po fantastycznych zwycięstwach w czwartej rundzie nad Marią Szarapową i w ćwierćfinale ze Swietłaną Kuzniecową wróciła Venus, jaką kibice pamiętali z poprzednich lat - zawzięta, dokładna, szybka, słowem - nie do zatrzymania.

22-letnia Marion Bartoli, która sprawiła wielką niespodziankę, pokonując w półfinale Justine Henin, żartowała po tamtym meczu, że do zwycięstwa poprowadził ją obecny na trybunach Pierce Brosnan, jej ulubiony aktor, znany między innymi z roli Jamesa Bonda. Na finale Brosnana zabrakło, ale nawet z pomocą agenta 007 Bartoli nie dałaby rady Williams, która od początku do końca dyktowała warunki na korcie centralnym. Samym tylko serwisem, często przekraczającym 190 km/godz., wybijała Francuzce ochotę do walki. - Piłki latały tak szybko, że bałam się o mój nadgarstek. Z tak grającą Venus, na trawie wygrać się nie da - przyznała Bartoli.

Venus pobiła swój własny rekord w erze open (od 1975 r.), wygrywając Wimbledon jako najniżej rozstawiona zawodniczka - teraz miała numer 23, dwa lata temu - 14. Amerykanka awansowała na siódme miejsce na liście wielokrotnych triumfatorek turnieju. Do liderki tej klasyfikacji Martiny Navratilovej, która wygrywała dziewięć razy, jeszcze jej daleko, ale do Billie-Jean King Venus traci już tylko dwa tytuły.

Venus powiedziała, że motywację do tak wspaniałej gry zawdzięcza siostrze Serenie, która w podobnych okolicznościach wygrała w styczniu Australian Open (też miała bardzo niski ranking). - Bardzo kocham Serenę, zawsze będziemy się nawzajem inspirować - powiedziała Venus.

Bartoli też ma się z czego cieszyć. Jej zwycięstwo z Henin uznano za jedną z największych sensacji w 130-letniej historii turnieju. - No i... Pierce Brosnan przysłał mi kwiaty do szatni, to bardzo miłe z jego strony - zarumieniła się Francuzka na konferencji prasowej.

Liczba sióstr Williams

14 turniejów wielkoszlemowych wygrały siostry Williams. Venus sześć (Wimbledon - 4, US Open - 2), Serena osiem (Australian Open - 3, Roland Garros - 1, Wimbledon - 2, US Open - 2)