Mamy w tym sezonie urodzaj na sequele sequeli ("Piraci z Karaibów 3", "Ocean's Thirteen"), z reguły o dwie klasy słabsze od swoich przebojowych oryginałów. Ze "Shrekiem Trzecim" nie jest tak źle, różnica nie jest aż tak przepaścista, niemniej film jest wyraźnie słabszy od swoich poprzedników. Z drugiej strony wyobrażam sobie, że gdybym oglądał go jako samodzielny film, uznałbym go za bardzo dobry. Pierwsze dwa "Shreki" ustawiły jednak poprzeczkę na trudno osiągalnej wysokości (zwiastuny wideo: Shrek I , Shrek II ).
Fabuła jest również bardziej pogmatwana i wielotorowa. Po śmierci teścia, króla Harolda, naszemu bulwiastemu ogrowi grozi objęcie władzy w Zasiedmiogórogrodzie. Ku jego wielkiej uldze okazuje się, że istnieje jeszcze jeden kandydat do tronu, kuzyn Fiony Artie, mieszkający w znajdującym się gdzieś za morzami Worcestershire. Shrek bierze więc swoich kompanów - Osła i Kota w Butach - i wyrusza na jego poszukiwanie. Tymczasem odsunięty od zaszczytów, zdegradowany do roli aktora w podrzędnym teatrzyku Książę z Bajki chce wykorzystać nieobecność Shreka do wielkiego comebacku i, skupiwszy wokół siebie wszystkie bajkowe czarne charaktery, organizuje rebelię
Innym problemem Shreka, oprócz niechcianej sukcesji, jest perspektywa ojcostwa - Fiona coraz częściej przebąkuje o maleństwie. Owocuje to jedną z lepszych sekwencji w filmie - sennym koszmarem Shreka, w którym ten dosłownie tonie w zalewie małych, gulgoczących "shreczków". Wszystko to razem jednak Shreka jakoś postarza i upodabnia do bohatera wielu amerykańskich filmów - broniącego się przed dorosłością 30-latka, który panicznie boi się odpowiedzialności związanej z ojcostwem i nie chce przejąć kwitnącego interesu teścia ( zobacz galerię zdjęć małych "szreczków" ).
Także Osioł, który dorobił się licznego potomstwa ze Smoczycą, jest już tylko dobrym, a gdy trzeba, pomocnym kumplem Shreka - nie wpycha się natrętnie w jego życie, gdyż ma już swoje.
Shrek zawsze bronił swojego statusu outsidera - jego najwyższym marzeniem było taplać się w swoim małym, cuchnącym bagienku. Ale w poprzednich filmach musiał w tym celu dokonywać ważkich zadań - walczyć z groźną (wówczas) Smoczycą czy chronić Fionę przed podstępnym Księciem z Bajki. Tu musi tylko przekonać szkolnego łamagę Artiego, aby łaskawie zechciał objąć władzę w Zasiedmiogórogrodzie - jest motywatorem, nie wojownikiem.
"Shrek 3" ma więc słabszą dramaturgię i energię komediową od swoich błyskotliwych poprzedników. Mniej jest pomysłowych gagów, pędząca akcja chwilami dostaje zadyszki, a na końcu pojawia się drętwa moralizatorska mowa o konieczności pozostawania sobą - coś, czego przedtem unikano równie starannie jak Shrek zaszczytów. Niemniej wciąż jest to pierwszorzędny, zabawny i inteligentny film animowany; najlepszy wtedy, gdy zderza konwencję średniowiecznej wyprawy rycerskiej z realiami współczesnych instytucji - szkoły czy newage'owego ośrodka terapeutycznego (tu prowadzonego przez czarodzieja Merlina) - chwilami osiąga efekty jak z Monty Pythona.
W oryginalnej wersji językowej głosów postaciom użyczyli: Myke Myers (jako Shrek), Eddie Murphy (Osioł), Cameron Diaz (Fiona), Antonio Banderas (Kot w Butach), John Cleese (król Zasiedmiogórogrodu), Julie Andrews (teściowa Shreka - królowa), Ruper Everett (Książę z Bajki), Eric Idle (Merlin) i Justin Timberlake (Artie).
W wersji polskiej główni bohaterowie mówią głosami Zbigniewa Zamachowskiego (Shrek), Jerzego Stuhra (Osioł), Agnieszki Kunikowskiej (Fiona) i Wojciecha Malajkata (Kot w Butach). Na język polski dialogi przetłumaczył Bartosz Wierzbięta.
Shrek, który w Stanach miał premierę 8 maja, podbił serca publiczności i amerykański box office. Krytycy pozostali jednak niewzruszeni i nie zostawili na zielonym ogrze suchej nitki. - ''Shrek Trzeci'' kończy chory na typową dla innych sequelozę. Symptomy są powszechnie znane: sporo świecidełek mających rozproszyć widza przed dostrzeżeniem luk fabularnych - napisał "Rolling Stone". - Nowy ''Shrek'' jest tak przekombinowany, że nie dziwi mnie to, iż większość krytyków mówi o konieczności wysłania Shreka na filmową emeryturę - pastwił się krytyk w "IGN Movies". Więcej w serwisie Popcorner .
Przeczytaj recenzje użytkowników i napisz swoją .