Komisja Krajowa "Solidarności" stawia warunki rządowi. Jeżeli do 15 sierpnia gabinet Jarosława Kaczyńskiego nie zrealizuje czterech postulatów "Solidarności" to związek rozpocznie przygotowania do ogólnopolskiego strajku - orzekli jednogłośnie przedstawiciele komisji krajowej. Szef związku Janusz Śniadek powiedział, że dotychczasowe propozycje rządu stoją w sprzeczności z programem solidarnego państwa.
Po raz pierwszy członkowie komisji krajowej wypowiedzieli wiele gorzkich słów pod adresem gabinetu Jarosława Kaczyńskiego. Władze związku zarzucają rządowi niewywiązywanie się ze swoich zobowiązań. "Solidarność" wskazuje na złe działania władz w sprawie emerytur pomostowych, wzrostu płacy minimalnej czy ustalenia wskaźnika wzrostu płac w budżetówce w przyszłym roku. Szef regionu pomorskiego "Solidarności" Mieczysław Jurek zaznaczył podczas obrad komisji w Gdańsku, że wyczerpały się już możliwości negocjacyjne i dlatego "trzeba wyjść na ulicę". Inni związkowcy dodawali, że idea państwa solidarnego nie jest realizowana, a margines zaufania uległ wyczerpaniu. - Rząd nas olewa - oświadczyli.- To łamanie zasady nigdy jeden przeciw drugiemu - dodał Śniadek
Szef Solidarności powiedział, że Komisja Krajowa związku popiera dialog i postulaty Sekretariatu Ochrony Zdrowia "S" Pytany, czy związek popiera protesty pielęgniarek powiedział, że podwyżka musi dotyczyć wszystkich. - Nie musimy popierać innych związków, bo mamy swoje własne - powiedział. Jego zdaniem przy okazji tej akcji pewne grupy związkowców liczą na załatwienie swoich interesów. Dodał, że w środowisku lekarskim rysują się coraz głębsze podziały. - Nieszczęściem będzie wykopywanie rowów i podziałów, dla których zakopywania potrzeba będzie pokoleń - zaznaczył. Według niego "Solidarność" służby zdrowia ma swoje jasne postulaty, na których realizację oczekuje od rządu.