Pocztowiec Poznań mistrzem Polski w hokeju na trawie

Już po raz czwarty z rzędu laskarze poznańskiego Pocztowca zostali mistrzami Polski. W tym roku zespół trenera Zbigniewa Rachwalskiego wygrał w kraju wszystko, co tylko możliwe.

Łącznościowcy dorzucili mistrzostwo Polski do wywalczonego wcześniej Pucharu Polski i triumfu w rywalizacji w hali. Przed decydującymi spotkaniami z Grunwaldem trudno było jednak powiedzieć, by to Pocztowiec był faworytem. W rundzie zasadniczej w starciach dwóch najlepszych drużyn lepsi byli wojskowi (wygrali 6:2 i zremisowali 2:2), Grunwald miał też prawo rozegrania ewentualnego trzeciego meczu jako gospodarz na boisku przy ul. Promienistej. Tymczasem okazało się, że akurat własne boisko w finałach nie znaczy zbyt wiele.

Wszystkie trzy pojedynki były zacięte, ich losy mogły się zmienić nawet w ostatniej sekundzie. Piątkowe starcie, wygrane przez Pocztowca rzutami karnymi, najbardziej pechowo zakończyło się dla zawodnika Grunwaldu Marcina Wichłacza. Już w pierwszej połowie złamał obojczyk - nieświadomy urazu zagrał do końca meczu, a w rzutach karnych zdobył nawet gole. Dwa pozostałe spotkania - z ręką na temblaku - obserwował jednak z boku.

Obie nasze eksportowe drużyny mają dość ubogą ławkę rezerwowych, choć tu i tak przewagę ma Pocztowiec. - Każdy by chciał mieć pełną osiemnastkę gotową do gry, ale tak w polskiej lidze jeszcze nie ma - mówił trener Grunwaldu Maciej Matuszyński. Zmęczenie zawodników obu drużyn było widać w końcówkach spotkań - co chwilę któregoś z zawodników łapały kurcze.

Finałowa rywalizacja odbyła się dokładnie tak, jak rok temu. Wtedy też Grunwald był wyżej po sezonie zasadniczym, a przegrał pierwszy mecz finałowy przy Promienistej. Zdołał się jednak zrewanżować na boisku Pocztowca - tak było i tym razem. Wojskowi nie załamali się chwilowym prowadzeniem Pocztowca (2:1) - sami szybko zdobyli trzy gole i prowadzenie zdołali utrzymać do końca. W niedzielę, w decydującym starciu, to łącznościowcy zaskoczyli swoich rywali. A Pocztowiec wykorzystał dwa karne krótkie rzuty rożne i zdobył dwa gole. Tuż przed przerwą mógł nawet strzelić trzeciego gola, ale tym razem wojskowi nie pozwolili rywalom oddać strzału.

Po przerwie do ataku rzucił się Grunwald. Momentami zamykał Pocztowca w jego polu karnym. Wojskowi zdobyli dwa gole po krótkich rogach (dwie inne takie sytuacje zmarnowali, Pocztowiec w sumie zmarnował trzy takie okazje), ale do sukcesu zabrakło im jednego gola. Najlepszą sytuację do wyrównania miał pięć minut przed końcem Artur Mikuła - choć bramkarza Pocztowca Arkadiusza Matuszaka nie było już w bramce, przestrzelił z dość ostrego kąta. Po chwili chwycił się za głowę. - Naszym atutem była psychika, świetne wykorzystywanie krótkich rogów, no i niezła obrona. Nie będę ukrywał, że sporo czasu zajęło nam trenowanie tzw. pionowych piłek i to w finale się przydało - mówił trener Pocztowca Zbigniew Rachwalski.

Grunwaldowi na pocieszenie pozostało zwycięstwo w rywalizacji fair-play, a jego napastnikowi Marcinowi Strykowskiemu - "Złota Laska" Polskiego Związku Hokeja na Trawie i redakcji "Sportu" dla najlepszego strzelca. Strykowski zdobył bowiem w sezonie aż 60 goli, podczas gdy drugi w tym rankingu Tomasz Choczaj (także z Grunwaldu) tylko 29. - E tam. Oddałbym tę laskę za tytuł mistrzowski - powiedział z żalem najlepszy strzelec sezonu.

Pocztowiec Poznań - Grunwald Poznań 3:4 (1:1)

 

Bramki: 1:0 Mirosław Juszczak (11., po krótkim rogu), 1:1 Marcin Strykowski (35.), 2:1 Mirosław Juszczak (54. po krótkim rogu), 2:2 Marcin Strykowski (55.), 2:3 Tomasz Dutkiewicz (60. z rzutu karnego), 2:4 Sławomir Choczaj (63.), 3:4 Marcin Michniak (68.)

Grunwald Poznań - Pocztowiec Poznań 2:3 (0:2)

 

Bramki: 0:1, 0:2 Zbigniew Juszczak (8. i 23., po krótkich rogach), 1:2 Tomasz Dutkiewicz (40. po krótkim rogu), 1:3 Tomasz Górny (47.), 2:3 Marcin Strykowski (56., po krótkim rogu)

 

Stan rywalizacji: 2:1 dla POCZTOWCA.

O 3. miejsce: POMORZANIN TORUŃ - LKS Rogowo 2:1 i 2:1.

O 5. miejsce: Start Gniezno - LKS GĄSAWA 2:3 i 2:6.

O 7. miejsce: AZS AWF POZNAŃ - Warta Poznań 11:2, 3:4 i 9:0.

Z ekstraklasy spadła Polonia Środa Wlkp. - jej miejsce zajmie Ósemka Tarnowskie Góry. W barażu zagrają jeszcze: przedostatni w ekstraklasie MKS Siemianowice z wicemistrzem drugiej ligi Kolejarzem Gliwice.

Końcowa kolejność sezonu 2006/07:

1. Pocztowiec, 2. Grunwald, 3. Pomorzanin, 4. LKS Rogowo, 5. LKS Gąsawa, 6. Start, 7. AZS AWF, 8. Warta, 9. MKS Siemianowice Śl., 10. Polonia Środa Wlkp.