W wypadku zginęła 43-letnia mieszkanka Łodygowic.
Autobus z pielgrzymami rozbił się wczoraj rano w miejscowości Beled w zachodnich Węgrzech. Do Polski wracało 50 osób, w tym dwóch kierowców, pilotka i wikary.
Mieszkańcy Łodygowic modlą się za ofiary wypadku. Modlitwy w intencji poszkodowanych i kobiety, która zginęła, powtarzane są na każdej mszy św. w kościele pod wezwaniem św. apostołów Szymona i Judy w Dolnych Łodygowicach. Stąd pochodzi większość uczestników pielgrzymki do Medjugorje.
W węgierskich szpitalach zostało 11 rannych, dwoje z nich jest w stanie ciężkim, ale stabilnym.
- Czekamy na decyzję lekarzy odnośnie rannych - powiedział I sekretarz ambasady RP w Budapeszcie i attache prasowy Andrzej Kalinowski, dodając, że brak nowych informacji na temat stanu zdrowia osoby, która odniosła najpoważniejsze obrażenia i była w sobotę w stanie ciężkim.
Na Węgrzech pozostał kierowca autokaru, który ma zostać przesłuchany w niedzielę.
Według informacji polskiej ambasady nie ma jeszcze oficjalnego komunikatu o przyczynach wypadku. Wcześniej pojawiały się spekulacje, że kierowca zasnął za kierownicą.
O los pielgrzymów można dowiadywać się pod numerem ambasady RP w Budapeszcie (00361) 413-82-28.