Kubica: Szanuję decyzję komisji FIA

- Oczywiście jestem rozczarowany, że nie wystartuję w Indianapolis, ale szanuję decyzję FIA. Życzę Sebastianowi Vettelowi wszystkiego dobrego. Jestem przekonany, że spisze się świetnie - powiedział Robert Kubica po ogłoszeniu decyzji komisji lekarskiej, która nie dopuściła go do wyścigu w USA

Polak, którego słowa cytuje oficjalna strona F1, dodał, że nie zostanie w Indianapolis, tylko uda się do domu. Odnosząc się do decyzji komisji FIA, Kubica powiedział krótko: - Uznali, że ryzyko drugiego wypadku w tak krótkim czasie, mogłoby mi zaszkodzić.

Czy polski kierowca zgadza się z tą decyzją? - A mam jakiś inny wybór? Muszę ją zaakceptować. Kontrolę przeszedłem bez problemu, ale miało to znaczenie drugorzędne. Decyzja lekarzy jest podyktowana tym, że zbyt mało czasu upłynęło od wypadku. Gdyby coś się stało w Indianapolis, to oni mieliby problemy. Nie wystartuję w wyścigu z powodu ryzyka kolejnego wypadku - dodał Kubica w "Rzeczpospolitej".

Polaka w Indianapolis zastąpi 19-letni Niemiec Sebastian Vettel, testowy kierowca BMW Sauber. Będzie to jego debiut w Formule 1. - Oczywiście, że bardzo się cieszę z debiutu. Bardzo żałuję jednak, że dochodzi do niego w takich okolicznościach. To nic miłego, gdy twój kolega z zespołu nie może jechać, bo miał wypadek. Nie znam toru w Indianapolis, ale przede mną dwie sesje treningowe i mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze. Na taką sytuację, że będę musiał nagle zastąpić kolegę z zespołu musiałem być zawsze przygotowany. I jestem gotowy - powiedział Vettel.

- Szanujemy decyzję FIA. Byliśmy przygotowani na taką ewentualność. Sebastian dostanie nasze pełne wsparcie i mam nadzieję, że to będzie dla nas kolejny dobry wyścig - powiedział dyrektor sportowy BMW Mario Theissen.

Rezerwowym kierowcą BMW w USA będzie Timo Glock. Oficjalna strona Formuły 1 napisała, że Kubica powinien wrócić do ścigania 1 lipca w Grand Prix Francji na torze Magny-Cours, o ile dostanie zielone światło od komisji medycznej FIA.

Czuję się świetnie

Kubica szanuje decyzję FIA, ale nie ukrywał, że jest rozczarowany. Na Konferencji prasowej, która odbyła przed ogłoszeniem werdyktu lekarzy, Polak mówił, że czuje się świetnie, nic go nie boli i bardzo chce wystartować w Grand Prix USA.

- Oczywiście najważniejsze jest bezpieczeństwo i gdybym czuł, że są jakieś problemy - czy to z ciałem, czy w mojej głowie, to sam zrezygnowałbym ze startu - mówił Polak na konferencji, którą cytuje "Przegląd Sportowy". - Przecież na torze ścigam się nie tylko ja, ale też inni kierowcy, a oprócz nich jest jeszcze obsługa toru oraz kibice. Czuję jednak, że wszystko jest w najlepszym porządku. Bywało, że gorzej czułem się przy innych okazjach, np. gdy byłem zmęczony po intensywnych testach - mówił Kibica na konferencji. Kilkadziesiąt minut później FIA zdecydowała, że nie może wystartować.

Zdjęcia mnie zszokowały

Kubica na konferencji opowiadał też o wypadku w Kanadzie. Powiedział, że dopiero gdy obejrzał relację telewizyjną z kraksy, zdał sobie sprawę jak poważny był to wypadek. - Dopiero jak zobaczyłem to z tej perspektywy, byłem w wielkim szoku. Z punktu widzenia kierowcy, nie wyglądało to tak strasznie.